wisiałam na telefonie pół godziny ... z 2tyś facet spuścił 200zł
odpalałam wczoraj kota ze starym silnikiem ... ma rwanie ,ale stukanie było słychać ....
mechanik jak mechanik imponuje mi jego pasja do cadilaków ( ma ich ponad 10szt , dwa ma takie 9m dług.
piękne )... intuicja mi podpowiadała , że zna się na nietypowych limuzynach -a może to po prostu wygoda ,bo mam do niego blisko
po dręczącej ciężkiej nocy stwierdziłam , że "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem" ...
i trzeba działać ...
dłubanie w silniku może i byłoby tańsze ..ale podejrzewam ,że czasowo by się zeszło .... a postojowe też kosztuje