Jako, że po dwóch miesiącach walki z autem (z dumą się pochwalę, że samodzielnie) opiszę sytuację dla potomnych.
Auto generowało opisane powyżej błędy i raz działało normalnie, a raz kompletnie nic, nawet nie odpalał. Zakupiłem nawet IDS`a aby coś bliżej zdiagnozować i wychodziło ciągle masło maślane, zero konkretów. Albo masa błędów albo nic. kilka razy myślałem, że usterka usunięta, gdyż np. naprawiłem znajdującą się w opłakanym stanie wtyczkę komputera silnika, ale problem ciągle wracał. Jako, że się zaparłem, wybebeszyłem całe auto i centymetr po centymetrze sprawdzałem całą instalację w aucie. Winowajcą okazał się fragment okablowania w którym idą przewody szyny can. Jest to moim zdaniem trochę narażone na uszkodzenia miejsce. Mianowicie kable idą nad prawym nadkolem, gdzie są narażone na całą masę syfu w trakcie jazdy. Wiadomo, jest nadkole, ale czasem coś się przedostanie. W moim przypadku ten syf uszkodził izolację jednego z kabli CAN, a powietrze dokończyło sprawę utleniając miedź. I w ten sposób jak była wilgotność większa, impulsiki przeskakiwały i auto działało, jak mniejsza już nie... Uszkodzony fragment wymieniony, auto działa aż miło. Jeszcze parę pierdoł i będzie miodzio. Mam nadzieję, że komuś się to info przyda, gdyż ja zjadłem na tym zęby, spędziłem pełno nieprzespanych nocy, wydałem kupę kasy i prawie osiwiałem z nerwów. Ale jest satysfakcja, że naprawiłem samodzielnie