Jaguar planuje zmienić dotychczasowe nazewnictwo swoich modeli. Nowa nomenklatura oparta na znakach alfanumerycznych nie będzie przypadkowa, ale będzie miała logiczne uzasadnienie.
Adrian Hallmark, szef Jaguara tłumacząc zmianę systemu nazewnictwa powiedział, że osoby, które znają markę, nie mają problemu ze zrozumieniem jej oznaczeń, ale dla pozostałej grupy klientów są one kłopotliwe - informuje serwis Autocar.
Nowe oznaczenia poszczególnych modeli, których stosowanie rozpocznie się w ciągu kilku najbliższych lat, będą składały się z kombinacji liter i cyfr odwołujących się do realnych właściwości samochodów.
Przypomnijmy, że podczas prezentacji koncepcyjnego modelu C-X75, brytyjska marka żartowała, że nazwa produkcyjnej wersji sportowego auta zostanie utworzona analogicznie do oznaczenia XJ220, tyle że odwrotnie.
„220” w nazwie słynnego modelu odwoływało się do prędkości maksymalnej auta wyrażonej w milach na godzinę. C-X75 może rozpędzić się do 205 mil na godzinę, czyli 330 km/h. Sprytny zabieg konwersji prędkości pozwoliłoby Jaguarowi na nazwanie samochodu XJ330, a nie XJ205, bo choć obydwa określania dotyczą tego samego, XJ330 sprawia wrażenie „szybszego”.