Dział Techniczny > X-TYPE (2001-2010)
Chiptuning w X-typie dieslu
focus900:
Mysle ze tego typu pytanie powinny od razu trafiac na forum FORDA...Co do jeszcze chipa to Ci ktorzy sobie zamontowali i im kopci niech sobie przypomna czy zalozyli u dobrego specjalisty! Ja nosze sie zamiarem zakupu Xa a obecnie jezdze Mondeo MK3 i kazdy uzytkownik TDCi wysle was do Krakowa do kolegi Heko :) Moze rowniez pojawi sie taka wzmianka na forum "czego tu nie znajdziesz poszukaj na forum FORDA" kazda usterka jest tam opisana z instrukcjami jak naprawic, fotorelacjami itp. Pozdrawiam
gonick:
Moje doświadczenia:
POWERBOX z Legnicy do Mondeo 2,0 TDCi
Auto ma rzeczywiście lepsze przyspieszenie, ale bardzo kopci i na autostradzie zalewa wtryski, tak że wyskakuje bład (zwojnica) i auto przechodzi w tryb awaryjny - trzeba wyłaczyć i właczyc zapłon. Komp tego nie widzi, więc podaje spalanie mniejsze o 0,5-1,0 L ale jak się sprawdzi rzeczywiste między tankowaniami to wcale tak nie jest (skąd by się brał nadmiar niespalonego paliwa w postaci sadzy przy mocnym depnięciu gazu). 330nM obrotu ma wystarczalny zapas, żeby rozpędzić Jaga do 200km/h, ale 5-cio biegowy manual nie daje mu pola do popisu. W Mondeo 2,0TDCi sa 6-cio biegowe skrzynie i to o niebo lepiej się sprawdza na autostradzie niż jakikolwiek box/chiptunning. Może staranny chiptunning miałby sens, ale ta skrzynia to porażka...
cobi:
Więc wypowiem się w tym temacie ponieważ znam temat że tak powiem długodystansowo.
Podczas swojej ponad 10 letniej kariery na warsztatach samochodowych (jestem lakiernikiem) miałem wiele razy do czynienia z tak podkręconymi pojazdami.
Na początku każdy jest zachwycony,auto faktycznie jest duzo mocniejsze i zuzywa od 10% do nawet 20% mniej paliwa.
Każdy chip czy nowa mapa ma na celu zwiększenie sprawności silnika dlatego spalanie spada.
Ale na zdrowy chłopski rozum im sprawność większa tym krótsza żywotność.
Każdy zachwala ale.........no własnie kto może powiedzieć co się stanie z silnikiem po 15-20 tyś km?
Ja wam mogę powiedzieć.
Każdy mówi o osprzecie silnika a najbardziej narażonym elementem po takiej przeróbce jest układ korbowy.
Dogorywa bardzo bardzo powoli ale jego żywot kończy się tak samo niespodziewanie jak i drastycznie.
Z początku objawy nikogo nie martwią-zapalający się check engine, przechodzenie auto co jakiś czas w tryb awaryjny itp.
Jak się kończy? Zawsze tak samo. Kilka dziur w bloku silnika i sterczące z dziur korbowody.
Prędzej czy pózniej i tak takie auto trafi na warsztat.
Efekt przeróbki naprawdę fajny to trzeba przyznać ale przed zdecydowaniem się na zrobienie czegokolwiek warto zadać sobie pytanie: czy ta 1 sekunda przyspieszenia warta jest powolnej i nieuchronnej śmierci silnika.
Chyba nie?
Paki_GD:
Może nie całkiem na temat. Mam swojego Jaga od 2008 roku czyli już trochę. Zawsze mi dymiło przy szybkim przyspieszaniu (wchodzeniu na wysokie obroty). Podczas jazdy spokojnej nie dymi nic więcej jak inne samochody na ulicy.
Byłem dzisiaj na hamowni w V-tech Gdynia tak żeby zrobić sobie pomiary dla własnej informacji. Jak gościu rozpoczął test to zadymił cały warsztat, nic nie było widać. Przerwał test bo przestraszył się że silnik może się rozlecieć.
To co zobaczyliśmy na wykresie wprawiło nas w osłupienie 176km i 418Nm. Trochę to wyżyłowane. Jak kupowałem mojego X-a w Anglii nikt nawet nie wspomniał że był tuningowany. Po tym teście na hamowni zapaliła mi się kontrolka silnika ( ostatecznie zgasła po około godzinie).
Może jakieś sugestie, czy tak to zostawić? Czy lepiej przywracać ustawienia fabryczne? Jeżdżę raczej spokojnie 130-140km/h na trasie (spalanie przy takiej prędkości 5,8 -6 litrów) Jazda w mieście zimą 9,3litra , w Anglii cykl mieszany 7,2 litra. (tak informacyjnie).
Gdyby nie dzisiejsza wizyta w V-tech nawet nie byłbym świadomy mocy mojego kota.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej