Jeśli myślicie o instalacji to chciałbym opowiedzieć o sytuacji w której sam brałem udział w te wakacje , kiedy kupiłem Jaguara , mój dobry kolega chcąc tez auto podobnej klasy kupił mercedesa 2.7 benzyna rok 2003 , straszny smok , założona instalacja stag 300 dwa reduktory zavoli itp , pojechalismy jednego sobotniego wieczoru do Bydgoszczy , a tam na skrzyżowaniu auto "wybuchło " ni z tego ni z owego podmuch wyrwał 3 zamki w masce , szczęście że nie urwało zawiasów bo byśmy z kabiny ja wyjmowali , wyskoczyliśmy z auta - gaśnica nic nie dała , na szczęście na skrzyżowaniu ludzie powyskakiwali z samochodów zaczęli gasić - 2 tony proszku gaśniczego i wóz uratowany ;/ Po powrocie na lawecie , potrzeba bylo około 4tys na zakup popalonych plastików uszczelek wężyków pasków itp , obyło sie bez lakierowania , wóz po tym trafił do komisu od razu .
wynik : Mercedes 26 tys instalacja 4,5 tys straty 4 tys razem 34,5tys , sprzedany za 24 tys , 10 tys w plecy a to i tak szczęśliwe zakończenie bylo bo gdyby się zapalił na trasie , gdzie nikogo by nie było to poszedł by cały z dymem...
Mój wniosek jest taki - zbyt wiele zależy od aktualnej kondycji zakładającego fachowca , aby to było bezpieczne i się opłacało.