Dział Techniczny > X-TYPE (2001-2010)

Co Was najbardziej wkurza w x-typach ?

<< < (53/64) > >>

SilverAG:
Nie żebym czepiał się semantyki, ale właśnie zastanawia mnie jedna rzecz. Sformułowanie "po 2004 r." (lub jakimkolwiek innym) - jak to rozumieć? Ja mam kota z początku 2004 r. (pierwsza rejestracja marzec 2004 r.) i uchwyty na kubki mam (faktycznie, brak w niektórych wersjach jest co najmniej zaskakujący).

Chodzi mi o to, że często ktoś napisze, że coś występuje/nie występuje po 2004 r. Czyli po jego końcu? Czy po jego rozpoczęciu? :-) Jak dla mnie takie sformułowanie oznacza raczej, że w 2004 r. nie było, a więc od 2005 r. - na przykładzie uchwytów na kubki wygląda na to, że nie powinienem ich mieć, a mam (chyba że mam nowszą konsolę środkową :-)).

Wydaje się może dziwne, ale właśnie mam takie kwadratowe szczęście, że trafiam na egzemplarze "przejściowe" - ni przypiął, ni przyłatał. I po prostu ciekawi mnie tok rozumowania przy takich sformułowaniach :-)

voitec:
Hehe, no dobra, źle mi się napisało, bo miało być po 2003 roku. Czyli od lifta w 2004, bo chyba w 2004 był lift.
Anyway, chodziło mi o to, że z moich obserwacji:
< 2003 nie ma otworu na kubek (jedynie prostokątna wnęka)
2003 ma otwór na jeden kubek - http://carphotos.cardomain.com/ride_images/4/703/949/39255474006_original.jpg
> 2003 ma miejsce na dwa kubki - http://images.gtcarlot.com/pictures/43368005.jpg

W których dokładnie miesiącach były zmiany to nie mam pojęcia. Trzeba by w katalogach popatrzeć.

Aczkolwiek, szukając obrazków, wychodzi na to, że nawet te opisane 2002 miały otwór na jeden kubek, więc jednak reguły tutaj mogą być inne - nie tylko rocznikowe, ale też w zależności od rynku.

SilverAG:
Ja się nie czepiam :-) Ale faktycznie - czasem jest jakieś takie korytko, czasem jeden uchwyt na kubek, czasem dwa... Ale to chyba ciężko poznać, z którego co :-)

Nie ma się co dziwić, że uchwyt na kubek to luksus. Pamiętam, że kilkanaście lat temu czytałem test chyba nowego BMW 5 lub 3, który miał pakiet dodatkowego wyposażenia, zwany "polskim", kosztujący coś ponad 700 zł, na który składał się uchwyt na kubek, wyglądający jak tania dokładka z marketu :-)

Uchwyt na kubki się przydaje - wciskam tam paragony za paliwo i telefon.

Binio:
W sumie nic takiego to naprawdę fajne auto, tyle że częstotliwość drobnych usterek tylko pasjonata może nie odstraszyć! przez 3 lata podło mi: mechanizm otwierania prawej tylnej szyby, mechanizm regulacji ustawienia lewego reflektora, przełącznik otwierania szyberdachu, wypadły ramki nawiewów na szybę, kompresor klimatyzacji, i tydzień temu zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju, gdzie po sprawdzeniu okazało się, że to nie czujnik lecz raczej silnik do wymiany, lub remontu! A mam egzemplarz od pierwszego właściciela z pełną książką serwisową i aktualnym przebiegiem 144000 km. Są też pozytywy! Nigdy nie był bity więc nie rdzewieje! Więc sumując, jeżeli usunę te drobne usterki każę się w nim pochować

sobrus:
Serwis.

Części trudniejsze do dostania i w czasem absurdalnie wysokich cenach. Najbliższy komputer serwisowy 200 kilometrów ode mnie i chore ceny za skorzystanie z niego.

Oczywiście z tym trzeba się liczyć kupując Jaguara, ale obiektywnie patrząc przecież nie jest to auto ani lepsze, ani bardziej trwałe od konkurencji. Płaci się tylko za markę.

Bardzo lubie to auto, ale przeszła mi ochota na XJ350 czy XF.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej