Rozwalają mnie teksty typu:
gaz jest do dobry ale do kuchenek i do jednorazowych zapalniczek...
szczególnie jak są wygłaszane przez osoby które inst. gaz nie użytkują, a kontakt z inst. gaz. w autach miały XX lat temu, o ile w ogóle go miały...
Mam 7 aut. W żadnym gazu nie mam.
Poczuc przyjemny zapach prawdziwych spalin z katalizatora bezcenne.
Ja tam w kabinie spalin wolałbym nie czuć, nie ważne na jakim by paliwie auto jeździło...
taki trochę złośliwy żart
A tak na poważnie panowie, dzisiejsze dobrej klasy instalacje gazowe, założone przez ludzi którzy mają naprawdę pojęcie o tym co robią... są w zasadzie bezproblemowe i wcale nie wykańczają silnika tak jak to przedstawiacie... mam przykład znajomego, który kupił auto z przebiegiem teoretycznym 140 tyś. założył do niego inst. gaz. przejechał kolejne ok. 250 tyś. i oddał auto synowi, który użytkuje je już od ponad 2 lat... jakoś auto nadal jeździ i się nie rozleciał silnik...
Robiąc nawet małe przebiegi rzędu powiedzmy 15 tyś. km. rocznie, autem którego spalanie oscyluje w granicach 14-16 litrów na 100 km., korzyści w różnicy ceny benz. a gazu będą mocno zauważalne... a uwierzcie, naprawdę jadąc autem które posiada inst gaz. nie zauważycie różnicy czy będzie ono jechać na benz. czy na gazie (również ci jadący za wami)... pod warunkiem jak pisałem wyżej naprawdę dobrej klasy aparatura i gość który będzie to zakładał i stroił mający spore doświadczenie oraz pojęcie o tym co robi - a wbrew pozorom takich ludzi jest naprawdę mało...
Kolego Kima na to pytanie czy montować gaz będziesz musiał chyba jednak odpowiedzieć sobie sam... wszystko zależy od tego jakie przebiegi robisz... czy masz auto w dobrej kondycji - silnik, bo to absolutna podstawa (gaz nie toleruje żadnych niedomagań silnika i jego osprzętu) oraz czy w twojej okolicy masz gazownika z pojęciem, który robi różne auta szczególnie te o większych pojemnościach i byle czego nie montuje (nie wyznaje zasady byle by klienta złapać)...