FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => XJ X300, X305, X308 (1994-2003) => Wątek zaczęty przez: brys w Styczeń 30, 2017, 14:18:46 pm
-
Witam,
Kolejna przypadłość złapała mojego X308. Jest to 4.0 + LPG, z 2000 roku.
Auto czasami (powiedzmy raz na 5 odpaleń), jak jest zupełnie zimne (po nocy) bardzo długo kręci zanim zapali. Jak już zaskoczy, to chodzi bez zarzutu.
Próbowałem wyłączać lpg jakiś czas przed zgaszeniem auta przed nocnym postojem - bez zmian. Wyczyściłem przepustnicę - bez zmian. Wyczyściłem przepływomierz (preparatem do tego przeznaczonym) - bez zmian.
Check Engine się nie świeci, kodów błędów brak.
Pomyślałem o czujniku położenia wału - ale wtedy chyba długo by kręcił na ciepłym, a on na ciepłym silniku pali zawsze od strzała. Może coś z ciśnieniem paliwa?
Jakieś pomysły?
Mam zwykły interfejs ELM327 i program PCM Scan - jeśli ktoś by mi podpowiedział jakie parametry sprawdzić, to z chęcią popatrzę. Jutro lub pojutrze auto oddaję do mechanika, on ma jakiś komputer Delphi, ale z tego co wiem to też może nim niewiele zdziałać.
Pozdrawiam
-
Wtryskiwacz LPG może nie trzymać ciśnienia po zgaszeniu silnika. Przełączenie na benzynę chwile przed zgaszeniem auta to może być za krótko. Ja bym w ogóle przez 1-2 dni nie przełączał na LPG i by wyszło czy to wtrysk. U mnie hany niebieskie tak robiły kilka razy więc pisze wg tego co przerabiałem ;)
-
Dzięki za podpowiedź. Nie wiesz, czy gazownik po podpięciu komputera jest w stanie sprawdzić coś takiego? Miałem podobną sytuację, gdy miałem nieszczelne membrany w parowniku/reduktorze, też długo kręcił, ale wtedy z kolei przy odpalaniu były takie ewidentne objawy zalania - przez pierwsze kilka sekund miał za niskie obroty, telepało silnikiem, potem rosły do prawidłowej wartości i już było ok. Tu jak zapali, to chodzi ok raczej.
Niestety nie mam czasu, żeby te 1-2 dni pojeździć bez gazu, bo tak jak mówię, auto oddaję jutro do mechanika, a w przyszłym tygodniu nie będę miał możliwości tego zrobić :-trudno
-
Po podpieciu kompa konkretnie tego nie pokaże, ale jak wtrysk nie trzyma ciśnienia i już leje cały czas to powinien czas wtrysku odbiegać na wadliwym wtryskiwaczu od reszty tych poprawnych. Jak nie masz czasu to po zgaszeniu silnika mozesz na moment poluzować opaskę na wężu LPG za reduktorem żeby wypuścić ciśnienie z układu. Jak zacznie po tym odpalać bez zbędnego kręcenia to znaczy że wcześniej musiało LPG sie przedostawać do kolektora po zgaszeniu silnika.
-
Dzięki. Zrobiłem jak mówisz i odkryłem ciekawostkę. Gaszę samochód, luzuję opaskę na wężu za reduktorem (pomiędzy reduktorem, a tym filtrem w kształcie beczułki - to chyba filtr fazy lotnej) i wylatuje gaz pod dość znacznym ciśnieniem. Ok. Ale dla sprawdzenia po pół godziny poszedłem jeszcze raz, znów poluzowałem opaskę i znów stamtąd uleciał gaz. Znów odczekałem pół godziny, poszedłem poluzować opaskę i gaz znów uleciał. Czy dobrze rozumiem, że po pierwszym upuszczeniu gazu zza tego węża gaz nie powinien tam ponownie nalecieć? Wynika z tego, że przepuszcza jakiś elektrozawór, który powinien odcinać dopływ gazu po zgaszeniu silnika?
-
Tak, jeżeli wypuściłeś gaz z układu, przestał lecieć po czym zakręciłeś opaskę i później znowu wylatuje gaz po odkręceniu to wygląda jakby elektrozawór nie trzymał. Ale to raczej nie przyczyna długiego kręcenia bo na końcu układu są wtryski i to one mają trzymać ciśnienie gazu. Oczywiście przyczyną może być coś innego, ale pisze wg tego co sam przerabiałem w swoim aucie bez szczególnej wiedzy w temacie LPG. A co do lokalizacji wadliwego wtrysku to (może prymitywnie ale skutecznie i darmowo ;) ) odpinałem po kolei cienkie wężyki do wtryskiwaczy i dmuchałem w nie powietrze, wadliwe przepuszczały powoli. Wymieniono i problem z odpalaniem znikł. I tak 3x na przestrzeni paru lat.
-
No to mam już swoją teorię na ten temat - dlaczego czasami odpalał z trudem, a czasami od strzała. Po prostu jakiś elektrozawór przepuszczał gaz za reduktor po zgaszeniu silnika, gaz ciśnieniem "napierał" na wtryski i jak któryś wtrysk akurat się "przyblokował" to widocznie powoli przepuszczał gaz i dlatego go zalewał. Dlatego też trudności, jeśli już występowały (przy jednym na pięć odpaleń), to właśnie po długim, najlepiej kilkunastogodzinnym postoju. Jak postał na mrozie ze 4 godziny, to też silnik był zimny, a jednak odpalał zawsze dobrze.
Ale kończąc teoretyzowanie - zakręciłem zawór na butli gazu, wypuściłem gaz z układu i od teraz pojeżdżę trochę jak Bóg przykazał, na benzynie. Dam znać co wyszło :)
-
No to teraz jak nie potwierdzisz to chociaż wyeliminujesz jedną z potencjalnych przyczyn. Powodzenia :)
-
Witam,
Niestety to nie to. Zawór gazu na butli zakręcony, latam tylko na benzynie, a tu dziś z samego rana znów problem z odpaleniem.
Przekręcałem kluczyk do pozycji zapłonu z 10 razy, żeby usłyszeć, czy pracuje pompa paliwa - niestety usłyszałem ją tylko raz lub dwa. Czy powinienem słyszeć pracę pompy paliwa po każdym przekręceniu kluczyka do pozycji zapłonu?
Potem nagle auto zapaliło od strzała jak gdyby nigdy nic.
Domyślam się, że pompa paliwa albo dostaje prąd tylko co któreś przekręcenie kluczyka, albo prąd jest, ale pompa sama w sobie się nie załącza?
-
Co prawda mam X300, ale u mnie za każdym razem się włącza pompa po przekręceniu kluczyka i w innych autach też tam mam, że po każdym przekręceniu.
-
Jak nabila ciśnienia to później juz sie nie włączy.
-
Hmmm moge 5x włączać zapłon i za każdym razem pompa się włącza w 3 autach więc chyba jest ok
-
Jak nabila ciśnienia to później juz sie nie włączy.
Wiem, że na listwie wtryskowej po prawej jest zaworek/wentyl i nim mogę upuszczać paliwo. Może uda mi się podpiąć manometr tam. Jakie ciśnienie powinien pokazywać po włączeniu zapłonu przy sprawnej pompie?
-
3 bary.
-
Niestety nie udało mi się zorganizować zegara do testów ciśnienia.. Ale postanowiłem po prostu popatrzeć, pod jakim ciśnienie paliwo uchodzi przez zaworek. Nagrałem krótki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=ovfs8GF4uXc
Tak ulatuje paliwo po wciśnięciu zaworka, zarówno po jednokrotnym, jak i pięciokrotnym przekluczykowaniu. Ot siknięcie pod małym ciśnieniem. Czy tak to ma wyglądać?
EDYCJA:
Poprosiłem ojca, żeby przekluczykował w momencie, jak ja będę miał wciśnięty zaworek. Benzyna sika jak z gejzera - chyba na pół metra w górę. To chyba nie pompa paliwa. Co dalej? ??????
-
A nie masz tam regulatora ciśnienia na listwie? Kiedyś miałem identyczny przypadek w bmw 520i i regulator ciśnienia czyli taka metalowa beczka na listwie wtryskowej do której z tyłu dochodzi wężyk podciśnieniowy rozwiązała mi problem na amen. Teraz mam X300 3.2 i jest podobny regulator jak w BMW ale w tu na szczęście nie mam problemu z odpalaniem.
Nie wiem czy w V8 jest taki regulator, ale jeżeli jest i ma pękniętą membranę to pompka pompuje paliwo do listwy a przez niego ucieka ono powrotem do baku i dlatego zanim pompka zdoła nabić odpowiednie ciśnienie to musisz kręcić długo rozrusznikiem. Jak on tam w ogóle będzie i będzie dochodził do niego przewód podciśnieniowy to sprawdź czy jest szczelny i czy podczas kręcenia nie pojawia się w nim paliwo.
-
Miałem podobny problem. Odpalał za 5-6 razem po długim kręceniu.
Myślałem, że gaz, jeździłem na benzynie a i tak nie chciał odpalić na zimnym.
Problem rozwiązało dopiero... doładowanie akumlatora!
A jest jeszcze oryginalny :-tylko
-
Przyczyny nadal nie rozgryzłem, ale za to auto.. ni stąd ni zowąd zaczęło zapalać bez problemów... Coś niesamowitego z tymi Jaguarami :P
Doładować akumulator nie zaszkodzi faktycznie - wiele razy czytałem, że w X308 się cuda działy, bo akumulator już niedomagał.
Mam nadzieję, że nie będę musiał kontynuować tematu
Pozdrawiam i dzięki za pomoc
-
Sprawdz stan wezykow podcisnienia ktore ida do regulatorow cisnienia paliwa na listwach wtryskowych, najlepiej je wymienic na silikonowe odpowiedniki dla pewnosci, przez to moze miec problem z odpalaniem albo swiece zaplonowe juz maja swoje lata i gdy jest zimno to i wilgoc a iskra juz nie ta co za czasow swietnosci.
-
Witam,
Problem wydaje sie rozwiązany. To niesamowite, ale wychodzi na to, ze to problem z akumulatorem. Gdy utrzymuję jego wysoki stopień naładowania - auto pali zawsze idealnie :)
-
O proszę, dobrze wiedzieć na przyszłość :)
-
Słyszałem już o tym, ze Jaguary lubią świrować, gdy mają niedoładowany akumulator. Ale tu rozrusznik kręcił jak szalony. No cóż, nauczka na przyszłość - dobrze, ze nie poszedłem w jakies większe koszty :)