FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => S-TYPE (1999-2007) => Wątek zaczęty przez: jurlich w Październik 08, 2016, 08:06:02 am
-
Witam, od razu przepraszam za kolejny temat na temat olejów, ale od razu mówię że prześledziłem dość uważnie wątki z przeszłości i chciałem tylko zebrać do kupy pewne informacje, ponieważ w przyszłym tygodniu czeka mnie wymiana tych płynów. Zauważyłem że kolega Driv3rrrr ma o tym spore pojęcie, chciałem tylko upewnić się co do chronologii. Jeżeli chodzi o olej do silnika to dość mocno był polecany "Motul Specific 913D", natomiast na dzień dzisiejszy jeśli dobrze rozumiem to kolega Driv3rrr poleca "FUCHS TITAN SUPERSYN F Eco-DT 5W30". Jeśli jestem w błędzie to proszę o poprawę.
Co do oleju do skrzyni to mam dylemat, ponieważ sporo olejów ma tą specyfikację (Mercon V WSS-M2C 202B), tylko którego producenta wybrać? W oczy rzuca się "RAVENOL ATF MERCON V FORD WSS-M2C202-B", ale nie wiem czy nie ma po nim problemów ze skrzynią, cena jakaś taka...niska :)
-
jesli chodzi o skrzynie 5r55n to aktualnie mam taki
http://www.pl.commaoil.com/productsguide/view/6/180
zrobione 5 tys i nic sie nie dzieje wazne zeby specyfikacje mercona v spelnial takze ten ravenola tez dobry najlepiej z tego co dostepne na miejscu to ten Motorcraft® MERCON® V Automatic Transmission Fluid (ATF) and Power Steering Fluid
http://www.fordparts.com/products/chemicals-transmissionfluids.aspx
-
Driv3rrrr studiował te zagadnienia... i ma zawsze rację, oprócz LS400.
-
Aktualnie mieszam Castrola edge 5W30 w swoim 2,7d i zastanawiam sie nad zmianą na Fuchs Titan GT1 Pro C-2 5W-30.Czy sądzicie że to dobry ruch?
-
Ja bym się trzymał jakichś sprawdzonych dobrych marek (do których Castrol rzecz jasna nie należy).
Zmiana z Castrola na coś dobrego to dobry ruch.
-
Fuchs jak najbardziej. Dobre oleje
-
Przepraszam że jestem marudny ale jeszcze zapytam o AMSOIL Signature Series Synthetic 5W-30 Motor Oil (ASL) np. Zapewne jest droższy ale chodzi o to czy do tego silnika jest sens wchodzić na tę półkę,czy może to czysta teoria?
-
Moim zdaniem do każdego silnika warto wchodzić na najwyższą półkę - jeżeli lubisz swój silnik i masz na to pieniądze.
Oczywiście spieranie się czy Liqui Moly czy Amsoil jest już trochę bez sensu - bo i tak nikt nie potrafi jasno udowodnić że którekolwiek z nich jest lepsze od oleju z biedronki.
-
A jakich olejów wy używacie?
-
Ja leje Valvoline MaxLife 5W40. Może nie najwyższa półka, ale niezły i stosunkowo tani.
Ale ja mam benzynę więc nie muszę zwracać uwagi na DPF.
W przypadku silnika 2.7D słyszałem że dobrze jest zmieniać w nim często olej.
-
Bardziej myślę o turbosprężarkach,bo DPFa sie nie boje ze względu na przebiegi wyłącznie trasowe.
-
A to nie jest tak że do samochodów z filtrami cząstek stałych należy stosować oleje o małej zawartości popiołu?
Na smarowaniu turbo się nie znam, niestety.
-
W amerykanskie nie ma co sie pchać. Nie opłaca sie ze względów na koszty oraz dostępność (głównie na necie do kupna)
-
Ostatecznie zaleję Millersa EE longlife 5W30 ,wcale nie jest taki drogi w porównaniu do Castrola Edge.Raz w roku mogę sobie pozwolić :-tylko
-
Za Fuchs'a 4l zapłaciłem 107,5 zł, więc nie uważam że przepłaciłem, a olej podobno ma być dobry :)
-
Maxlife dobry, stosuję w beczce dizlu bez turbiny. W jaguarze Motul zalecany ze specyfikacją, już długo, silnik jest cichy i czysty.
-
Dodam że jeżeli mamy zasyfiony silnik, to czasem warto zrobić płukankę przy zmianie oleju.
MaxLife ze względu na właściwości czyszczące i uszczelniające może być dobrym wyborem do silników zaniedbanych lub o niewiadomej kondycji.
Ale nie ma przeciwwskazań żeby stosować go też do zdrowych jednostek.
-
Te hasła producentów są piękne, ale tak na logikę: jak czyści, to jest agresywny i rozpuszcza. Nie wiem jak można to połączyć z uszczelnianiem, które powinno się cechować inną specyfiką. Jak czytam niektóre ulotki np. olejów, no można odnieść wrażenie, że są tak dobre, że nadają się nawet do smażenia frytek.
-
Z tego co się orientuje środki uszczelniające oddziaływują na uszczelki, powodując ich delikatne spulchnienie. Nie jest to uszczelnianie poprzez zagęszczanie oleju - to dalej jest np. 5W40.
Ponadto jest wiele przypadków, gdzie wyczyszczenie silnika (np poprzez zastosowanie płukanki) spowodowało wyraźne zmniejszenie konsumpcji oleju.
Więc czyszczenie wcale nie oznacza, że silnik będzie przeciekał jak sito.
Znane są też przypadki, gdy zużycie oleju spadło po zmianie z oleju mineralnego/półsyntetyka na wysokiej jakości olej w pełni syntetyczny.
btw. dodatki do oleju które m.in spulchnianją uszczelki można tez kupić osobno, np LIQUI MOLY ATF ADDITIV 5135 do automatycznych skrzyń biegów.
-
Z tego co się orientuje środki uszczelniające oddziaływują na uszczelki. Nie jest to uszczelnianie poprzez zagęszczanie oleju - to dalej jest np. 5W40.
Ponadto jest wiele przypadków, gdzie wyczyszczenie silnika (np poprzez zastosowanie płukanki) spowodowało wyraźne zmniejszenie konsumpcji oleju.
Więc czyszczenie wcale nie oznacza, że silnik będzie przeciekał jak sito.
Ja nie kwestionuję słuszności czyszczenia silnika (np poprzez zastosowanie płukanki) lub środków oddziaływujących na uszczelki, które uszczelnią silnik, tylko podważam "magię" łączonych funkcji i zastosowań. To tak jak z bielą, która ma być jeszcze bielsza w przypadku reklamowanych proszków czy past do zębów. Opisy większości produktów to zwyczajny chwyt marketingowy, który nie pokrywa się z rzeczywistością. Niektórzy idą dalej i pokazują nawet, że jedną kroplą płynu do mycia naczyń umyjesz więcej talerzy niż litrem innego płynu. Tak samo jest z olejami, które niby czyszczą, uszczelniają, smarują, zmniejszają spalanie, zmniejszają zużycie silnika i jeden Bóg wie co jeszcze robią. Wiadomo, że są oleje lepsze i gorsze, ale żaden z nich nie jest z kosmosu i wszystkie (z danej półki) mają tę samą charakterystykę i funkcjonalność.
-
Zgadzam się, ale spulchnianie uszczelek i czyszczenie silnika wcale ze sobą nie kolidują.
-
Ciekawe jaka byłaby reakcja producentów uszczelek na wieści o środkach chemichych, które ingerują w ich produkt. Dla mnie to naruszenie struktury danego wyrobu, którego specyfikacja raczej nie przewiduje. Dlatego uważam, że takie hasła o spulchnianiu uszczelek to zwyczajna ściema i tylko chwyt marketingowy. No ale to tylko moja subiektywna opinia . Zawsze można uwierzyć w takie bajki, tylko że auto to nie człowiek i splacebo w tym przypadku nie zadziała ;)
-
Ciekawe jaka byłaby reakcja producentów uszczelek na wieści o środkach chemichych, które ingerują w ich produkt. Dla mnie to naruszenie struktury danego wyrobu, którego specyfikacja raczej nie przewiduje.
Popatrz logicznie - jeśli uszczelka jest do wymiany znaczy się, że uszczelka nie trzyma specyfikacji. Po prostu skończyła się jej wytrzymałość i co z nią robisz nie interesuje producenta.
Tak jak z tłumikiem - każdy przerdzewieje, a to czy sobie go zakleisz klejem / pospawasz to Twoja indywidualna sprawa.
Co do skuteczności płukanek zmiękczających uszczelek nie wypowiem się bo nie musiałem nigdy czegoś takiego zastosować.
Użyłem ostatnio płukanki silnika LM2640 przy wymianie oleju na Motula.
Olej mimo iż to diesel dużo dłużej utrzymywał się czysty.
Do tej pory byłem bardzo sceptycznie nastawiony do płukanek czyszczących – obecnie będę ją robił przy każdej wymianie oleju.
-
Równie dobrze można powiedzieć, że wszelkiej maści kosmetyki samochodowe są złe.
Bo skoro coś się zmatowiło/wyblakło/sparciało itp to nie należy ingerować w strukturę produktu tylko niech będzie tak jak jest.
Wszystko się starzeje.
Ja też nie muszę stosować MaxLife, ale to dobry olej i skoro utrzymuje uszczelki w lepszej kondycji, a silnik czystszy - to czemu nie?
Mój samochód do najnowszych już nie należy. Ile km ma naprawdę nalatane też nie wiem, bo w uczciwość sprzedawców nie wierzę.
Płukankę LM tez miałem :)
-
Popatrz logicznie - jeśli uszczelka jest do wymiany znaczy się, że uszczelka nie trzyma specyfikacji. Po prostu skończyła się jej wytrzymałość i co z nią robisz nie interesuje producenta.
Tak jak z tłumikiem - każdy przerdzewieje, a to czy sobie go zakleisz klejem / pospawasz to Twoja indywidualna sprawa.
No własnie, popatrz logicznie. Wyjeżdżasz nowym autem z salonu, jedziesz na wymianę oleju i ktoś Ci wlewa olej, który spulchnia (sic!) nową uszczelkę. Albo robisz remont silnika, wymieniasz wszystkie gumy i zalewasz takim olejem. jakiś dramat. Owszem, są specyfiki regeneracyjne, ale to są środki docelowe, a nie w olejach silnikowych, które mają za zadanie smarować i częściowo odprowadzać ciepło. Podsumowując, jeśli uszczelka nie trzyma specyfikacji i skończyła się jej wytrzymałość, to trzeba wymienić, bo żaden olej już jej nie naprawi.
Równie dobrze można powiedzieć, że wszelkiej maści kosmetyki samochodowe są złe.
Bo skoro coś się zmatowiło/wyblakło/sparciało itp to nie należy ingerować w strukturę produktu tylko niech będzie tak jak jest.
Wszystko się starzeje.
Ja też nie muszę stosować MaxLife, ale to dobry olej i skoro utrzymuje uszczelki w lepszej kondycji, a silnik czystszy - to czemu nie?
Mój samochód do najnowszych już nie należy. Ile km ma naprawdę nalatane też nie wiem, bo w uczciwość sprzedawców nie wierzę.
Płukankę LM tez miałem :)
Nie wiem czy dobrym porównaniem jest nakładanie kosmetyków na lakier i spulchniania uszczelek w silniku, ale wiem, że zaczynamy odbiegać od tematu (mam świadomość, że z mojej winy ;) ). Reasumując i kończąc moje wywody napiszę tylko, że byłem już posiadaczem nowych aut z salonu i używanych. Przerabiałem różne oleje oraz płyny eksploatacyjne i nigdy nie odczułem żadnych zmian na plus czy minus stosując oleje różnych producentów. Jedyną różnicę odczuwałem w kieszeni. Nigdy też nie miałem problemów z silnikami. Pewnie dlatego, że wystarczy zmieniać olej terminowo i o odpowiednich właściwościach, a czy to będzie Motul, Castrol, Total, Texaco, Elf, Lotos, Valvoline, Mobil czy inna nano-technologiczna cholera z kosmosu, to nie ma większego znaczenia. Obecnie mam zalany Motul i wszystko śmiga identycznie, tak jak śmigało poprzedniemu właścicielowi na Texaco. Jak czytam, że oleje mają wpływ np. na ilość spalanego paliwa, to śmiem twierdzić, że większy wpływ na ten parametr ma to czy jedzie się głodnym czy najedzonym, bo przecież najedzony więcej waży i auto więcej spali :D Chyba, że porównujemy jazdę na oleju silnikowym do jazdy na margarynie. Wówczas opory i tarcie będą tak znaczącą różne, że wpływ na spalanie będzie odczuwalny ...
-
Z tego co się orientuje środki uszczelniające oddziaływują na uszczelki, powodując ich delikatne spulchnienie. Nie jest to uszczelnianie poprzez zagęszczanie oleju - to dalej jest np. 5W40.
Ponadto jest wiele przypadków, gdzie wyczyszczenie silnika (np poprzez zastosowanie płukanki) spowodowało wyraźne zmniejszenie konsumpcji oleju.
Więc czyszczenie wcale nie oznacza, że silnik będzie przeciekał jak sito.
Znane są też przypadki, gdy zużycie oleju spadło po zmianie z oleju mineralnego/półsyntetyka na wysokiej jakości olej w pełni syntetyczny.
btw. dodatki do oleju które m.in spulchnianją uszczelki można tez kupić osobno, np LIQUI MOLY ATF ADDITIV 5135 do automatycznych skrzyń biegów.
Święte słowa, mój silnik jest na to przykładem, był zasyfiony 10W/40 ciemno brązowy w środku, teraz jest czysty złoto-szary, przestał przydymiac po starcie zimny, i nie znika olej. Wyciszył się też bardzo. Wypłukało gęste ze wszystkich napinaczy, ślizgów, kanałów, i jest bardzo miło i przyjemnie. Nie mam osłony pod silnikiem, i nie zostawia kropelki po sobie. Więc zostałem przez to wyznawcą mimo wszystko nieprzyjemnie drogiego Motula.
-
Zgłebiłem nieco temat i MaxLife nie posiada dodatków spulchnających uszczelki, a jedynie dodatki które nadają uszczelkom miękkość i giętkość oraz zapobiegają pękaniu.
Nie ma też żadnych przeciwwskazań, żeby stosować ten olej w fabrycznie nowych autach.
"Thank you for contacting Valvoline Product Support regarding NextGen Maxlife Motor Oil.
You can be assured the NextGen Maxlife Motor Oil will be perfectly fine in your 2011 Crown Victoria. While the Maxlife oils do have a high mileage formulation, they will all work great in brand new cars. The Maxlife products do not swell seals but have an additive that keeps the seals soft and pliable to avoid future cracking and deterioration. Many new car dealers throughout the country stock Maxlife in their bulk tank to use on the new and used cars on the lot.
The advantage to the NextGen Maxlife over the conventional is the benefit of the synthetic blend formula. The Maxlife and NextGen Maxlife both offer the 225,000 coverage under the Valvoline Engine Guarantee program.
If you have any further questions, please feel free to contact us via phone at 800 TEAM VAL or by email at valsupport@ashland.com for assistance.
Thank you and have a great day.
Mike
Żródło : https://www.bobistheoilguy.com/forums/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=2905416
-
Pany....nie myślcie ze środek pluczacy silnik to jest to samo co dodatek w oleju. Nie to nie to samo. Środek pluczacy to głównie jakies pochodne benzyny itp. Zaś środek czyszczacy w oleju to glownie KOH. W nomenklaturze olejowej oznaczany jaki wskaźnik TBN czyli calkowita liczba zasadowa. Na fiszce technicznej macie takie wpisy np. TBN - 9,5 KOH/g.
Więc to nie gryzie sie z dodatkami które zmiękczaja uszczelnienia. Także to żadne żargony producentów. Ja do swojego dyszlolota wlalem MaxLife 5W40 bo wiem ze jest dobry i tani. Dolalem dodatek MoS z LM i tym za 30 ziko podbilem mu lekko jakość.
-
Zastanawiam się więc czy flusch będąc jakąś pochodna benzyny -rozpuszczalnikiem ,nie ma wpływu na jakość oleju?Na pewno po spuszczeniu starego oleju zawierającego płukanke jakaś ilość pozostaje w kanałach olejowych silnika.Po zalaniu nowego to sie zmiesza.Czy jest to bez znaczenia?
-
Bez znaczenia, taka mała ilość nie szkodzi olejowi
-
P Dolalem dodatek MoS z LM i tym za 30 ziko podbilem mu lekko jakość.
Jakieś odczucia po tym dodatku?
Generalnie jestem przeciwny dolewaniu czegokolwiek do oleju czy płynu chłodniczego, no ale to Liqui Moly ;)
Jest jeszcze cera-tec, teoretycznie lepszy i droższy.
-
Cera tec polecam również. Mój dyszel po wlaniu MoS szczególnie z rana jak mróz złapie chodzi zauwazalnie ciszej, także to tez polecam
-
Dzieki :) Właśnie z tego co widzę w necie silniki ciszej pracują, ktoś nawet pokusił się o testy w decybelach więc to nie placebo - brzmi nieźle, co prawda mam na oleju nalatane 5kkm ale doleje sobie przed zimą.
-
Pierwsze wlanie można śmiało w trakcie eksploatacji oleju. Kolejne najlepiej przy wymianie oleju.
-
MoS2 dodane :) Różnicy na razie nie czuje, z resztą silnik już i tak chodził bardzo ładnie.
Ale mniejszy będzie ból jak przyjdzie go odpalać w -15C :)
Dzięki za podpowiedź :)
-
Przy benzynie raczej nie będzie dużej różnicy, te silniki i tak ładnie pracuja w odróżnieniu od 5 cylindrowego dyszla :D