FORUM JAGUAR CLUB POLAND FOUNDATION
Dział Techniczny => S-TYPE (1999-2007) => Wątek zaczęty przez: kiya w Luty 06, 2016, 20:26:48 pm
-
Witam,
Moja kicia po założeniu gazu ledwo żyje. Mechanik twierdzi ze to zbieg okolicznbosci ale nie ma narazie czasu dla mnie.
Automat na benzynie kiedyś przełączał biegi gdzies w granicach 2,2k obrotów, teraz przy zmianie 2/3 idzie do 3,0, przy 3/4 nawet do 3,5-4,0, dopiero przy 4/5 leci ok 2,2. wyłączam gaz i nadal tak jest wiec raczej mechanik ma racje. tylko ze straszine niepodoba mi sie to ze przy przełączaniu szarpie jak bym jezdzila jak na kursie. zwolni, straci mocy i dopiero włącza bieg i odnowa się rozpędza.
No i do tego już tak pieknie nie mruczy, chodzi raczej jak odkurzacz-ogórek z PRL tylko ciszej. jakos tak rzęzi.
Powinnam panikowac? czy jednak poczekac na mechanika? no chyba ze ktorys z kolegów poleci kogos zaufanego z Bydgoszczy lub okolic.
-
A stało sie to od razu po odebraniu auta czy po pewnym czasie? Jak od razu po tym to być może nieszczelnosc, świece lub porozjezdzana mapa paliwowa
-
pojakims czasie...mysle ze ze 2 tygodnie. co prawda jezdze nim malutko, bo do pracy ewentualnie na zakupy, dziennie max 30km. może by go przegnac do poznania i spowrotem na Sce?
Jest cos co mogla bym sama zrobic? szczerze nie wiem nawet jak sie maske otwioera..ale cóż dla mojej kici naucze się i tego.
aha, przypomnialo mi się że ostatnio mechanik coś wspominał że jeszcze musi sprezarke sprawdzić bo mokto pod nią było i chyba cieknie.... to może cos z tym?
troche juz czekam na mechanika i zastanawiam sie czy nie popsuje koteczka mojego....
-
Który to rocznik jest?
-
grudzień 1999, rejstracja 2000
-
Także mam podobnie na gazie, ale an benzynie to super zmienia. Za niedługo jadę to sprawdzić.
-
Skoro na lpg i pb jest tak samo to mozna po cichu winić skrzynie. Jednakże warro sprawdzić również układ zaplonowy i dolotowy
-
Także mam podobnie na gazie, ale an benzynie to super zmienia. Za niedługo jadę to sprawdzić.
Dzis chyba pojeżdzą sprawdzić jak chodzi na benzynce. może coś zauważę. ale przecież na gazie nie powinno robić aż takiej różnicy w prowadzeniu. powoli zastanawiam sie czy ten gaz to nie był błąd. kot to kot i powinien chodzić jak pozadny drapieżca....a nie jak kastracik
Skoro na lpg i pb jest tak samo to mozna po cichu winić skrzynie. Jednakże warro sprawdzić również układ zaplonowy i dolotowy
A czy ze skrzynią to leciec już teraz do mechanika czy czekac az sie kumpel uwolni troche?
-
Bo gaz zaklada się u fachowca który chociaż raz robił takie auto. Jagi nie sa takie proste do zagazowania. Co do skrzyni to kolega jeśli nie jest mechanikiem to nic nie zrobi.
-
no jak narazie zrobil wszysko pieknie...tylko ten gaz..... moze faktycznie pierwszy Jag w jego karierze....
ale czy moze byc tak zle ze lepiej juz biegiem leciec czy moge jeszcze tak pojeżdzić?
-
Ciężko powiedzieć co sie dzieje. Na początek to polecam sprawdzić szczelność dolotu, układ zaplonowy. Podpiąć komputer i sprawdzić błędy oraz korekty paliwowe. Nastepnie stan oleju w skrzyni oraz może wyczyścić wtyczke do jej sterowania .
-
Oki, postaram sie to gdzies zalatwic ;)
A teraz moja obserwacja...
Wzielam koteczka mojego na przejazdzkę, przetyrałam go na benzynie, poczatkowo marudził jak na gazie ale w miare ilosci km dochodził do siebie. ostatecznie 1/4 baku przepalona, jakies 75km zrobione. dostał troszkę w tyłeczek ale zaczał pieknie chodzić. zradoscia podejchałam pod sklep, powrót do domu ok 3km juz na gazie i jakims cudem chodził przepięknie!
Jak to sie stało? co się odmieniło?
Moze to kwesia tego ze ja nim jezdze 25km dziennie? w weekendy jeszcze mniej.
-
Trafiłem z diagnozą w pierwszym poście.....rozjechane korekty paliwowe. Auto jest źle wyregulowane na LPG. Przejedziesz kolejne 100-200km na gazie i znowu problem wróci. Także niech majster poprawia
-
Wielka buźka za pomoc.....
no niech go(mechanika) dopadnę to zaraz miejsce dla kici znajdzie!
-
Szkoda że nie wdrożyłem sie wcześniej w temat, moje też tak marudziło, do momentu kiedy nie zacząłem go okrutnie katować, byłem pewien że nadchodzi wielki wybuch, więc skreśliłem auto, była taka rzeź na benzynie, że po kilkuset km autostrad, i miasta, tak się ułożył że do teraz pracuje genialnie. Jaguary lubią sport, i trzeba mu puścić benzy trochę czasem, na złość milicji i eko-zieleni, i dla własnej frajdy z jazdy.
-
eh... to moja kicia obrośnie w tłuszcz z tego gazu...nie mam gdzie go katowac.
moja codzienna trasa to Dom-Przedszkole-800m-Przedszkole-Biuro-11km-Biuro-Dom-11km. czasem przejade jeszcze do centrum i wtedy zamiast 11 mam 20km....chyba zaczne z dziecmi podróżowac...tylko ta piękna skórka moja.... i ta choroba kolomocyjna dzieci..... ;) no nic. najpierw mechanik ;)
-
Szkoda że nie wdrożyłem sie wcześniej w temat, moje też tak marudziło, do momentu kiedy nie zacząłem go okrutnie katować, byłem pewien że nadchodzi wielki wybuch, więc skreśliłem auto, była taka rzeź na benzynie, że po kilkuset km autostrad, i miasta, tak się ułożył że do teraz pracuje genialnie. Jaguary lubią sport, i trzeba mu puścić benzy trochę czasem, na złość milicji i eko-zieleni, i dla własnej frajdy z jazdy.
Prawda prawda miałem u siebie podobnie :D