Autor Wątek: auto na wode  (Przeczytany 3917 razy)

Pati

  • Gość
auto na wode
« dnia: Czerwiec 18, 2008, 02:23:13 am »
Ciekawe czy dałoby rade zamontowac takie patenty w xjs v12  ;D ;D ;D

http://wptv.wp.pl/wid,10058864,moto.html?ticaid=1616a

bombki

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 18, 2008, 08:31:43 am »
ciekawe jaka cena była by w detalu

jarek-jerryjag

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 18, 2008, 09:17:02 am »
W USA znalazlem taka strone
http://www.waterfuelguide.com/

Batman

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 19, 2008, 00:35:08 am »
Przy tej cenie benzyny wszystkie chwyty dozwolone.

czapka

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 17, 2008, 00:07:30 am »
Jeżeli mnie pamięć nie myli to pierwsze auto miało silnik parowy  :-A

jannaf

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 10, 2008, 08:32:11 am »
Ale nie było na wodę, tylko na węgiel  ;D

Zwierzu

  • Gość
Odp: auto na wode
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 13, 2008, 22:01:47 pm »
W internecie (szczególnie na stronach amerykańskiego urzędu patentowego) są patenty na bardzo efektywne rozkładanie wody na wodór i tlen. Sekret tkwi w odpowiednim dawkowaniu prądu o niskim amperażu ale wysokim napięciu. Trzeba "ładować" elektrody zanurzone w wodzie za pomocą odpowiedniego przebiegu aż do uzyskania "całościowej" zamiany wody między elektrodami w gaz wodoro-tlenowy. Koszt energetyczny jest znikomy.

Trudno powiedzieć, skąd bierze się nadmiar energii w tej reakcji - spalanie gazu wodorotlenowego jest bardzo wydajnym procesem - to najbardziej kaloryczne ze znanych paliw. A rozłożenie wody na wodór i tlen przy zastosowaniu opatentowanych trików kosztuje tylko ułamek tego, ile można uzyskać ze spalania gazu wodorotlenowego.

W efekcie otrzymujemy klasyczne perpetuum mobile. Nie wiem jak to działa, ale... działa. Kiedyś nawet zacząłem budowac takie urządzenie w piwnicy, ale utknąłem na wzmacniaczu. Jako generator przebiegów chciałem wykorzystać zwykłe urządzenie do generowania testowych przebiegów. Przebiegi zamierzałem wzmocnić. Ale nigdy nie skończyłem :)

Mam nadzieję, że tego typu generatory energii wejdą kiedyś do powszechnego użytku. Męczy mnie tylko, skąd one właściwie biorą "nadmiarową" energię...

Pozdrówka