Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i przesympatycznych handlarzy którzy próbowali mi wcisnąć "bezwypadkowego, uzywanego tylko w niedziele przez emerytowanego pediatrę" jaguara.
Jestem facetem młodszym od najstarszego XJ i starszym od najmłodszego MK który przechodząc kryzys wieku średniego zamiast wybrać scenariusz "Marcinkiewicza" zdecydował się na realizację marzeń.
Zaczynam od XF , ale mam nadzieję że to dopiero początek, mam już kilka upatrzonych auteczek (w tym faworyt xj 12, 3 serii) i mam nadzieję że wspólnie z klubowiczami uda mi się przywrócić je do stanu w jakim wyjechały z fabryki.