Witajcie hodowcy kociaków.
W połowie Stycznia 2010 czeka mnie nie lada wyczyn mianowicie przejażdzka z Aberdeen (Północno wschodnia Szkocja) do Torunia.
Chciałbym się Was poradzić, w jakich prędkościach trzymać kota co by było między dobrym czasem przejazdu a spalaniem wypośrodkowane, gdzie lać paliwo np. w Belgii a gdzie nie (jeśli ktoś takową wiedzę posiada) i w ogóle jak wygląda taki wypad przez pół Europy.
Jeśli ktoś to przerobił to chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach.