Witajcie forumowicze.
Mam problem... problem ktory bardzo mnie zmartwil a ngidy z czyms takim sie nie spotkalem.
Szkocja, 3 dni leje jak z wiadra.
Dzis kot zwiariowal.
Zaczal falowac na obrotach, stracil sporo mocy i wydawac z siebie dziwne metaliczne dzwieki.
Wszystko to bylo poparte mrugajaca kontrolka check engine.
Odlaczylem na kilka minut akumulator, stracilem kod od radia - trudno malo to teraz wazne
Kociak nadal faluje na obrotach, lecz co raz czesciej ma ochote normalnej pracy.
Kontrolka silnika przestala sie zapalac.
Momentami z wydechow bylo czuc lekka nutke spalin jak z silnika dwusuwowego.
Co robic?
Czy to cewka zaplonowa? a moze swieca? a moze komputer? a moze sonda lambda.
Bardzo prosze Was o pomoc...