Dział Techniczny > XJ Seria I do III (1968-92)
płyny/części eksploatacyjne XJ seria 3
Pipcyk:
Nie wiem dlaczego sie tak boicie półsyntetyków i syntetyków.
Zauważyłem że na ten temat krążą pewne mity.
Z resztą mogę coś powiedzieć na ten temat.
W PRLu dostępne były badziewne oleje Lux , superol i superol super plus pakowane w sześciokątne butelki J
Oleje te miały słabe własności myjące a w trakcie eksploatacji w silniku wytrącało się sporo laków, szlamów itp. i generalnie były marnej jakości.
Dobrze pamiętam jak po 50 000 kilometrów w dużym fiacie ojca trzeba było robic remont generalny bo ciśnienie oleju na wolnych obrotach było małe.
Cały silnik wewnątrz pokryty był czarnym osadem.
Mój przypadek dotyczył łady kombi którą nabyłem podczas studiów.
Oczywiście zalałem do niej dobrej jakości olej mineralny Elf który był już wtedy szeroko dostępny.
Po 3 tysiącach kilometrów pojawiły się gnieniegdzie wycieki oleju a tydzień później drastycznie spadło jego ciśnienie.
O czym to świadczy?
Silnik nie został zniszczony dobrej jakości olejem mineralnym tylko byle jakim olejem lanym wcześniej do silnika.
Laki i osady utrzymywały szczelność silnika, po wlaniu dobrego oleju, zostały one wymywane co powodowało rozszczelnianie silnika , a także to że odrywające się okruchy szlamu zatykały małe otwory i dysze smarujące ( np. w ładzie otwory smarujące krzywki rozrządu )
Do jaguarów nikt nie lał selektolów czy kujawskiego z pierwszego tłoczenia.
Moim zdaniem można spokojnie nalać oleju półsyntetycznego do silnika III serii bez obawy zniszczenia silnika
V12:
Pipcyk, zasadniczo masz rację, ale biorąc pod uwagę, że silnik III serii ma średnio 16-29 lat, to nawet jeżdżąc na dobrej jakości mineralu przez tak długi czas nagromadzi się w silniku nagar. Dalej, nagar który jest pod pierścieniami tłokowymi ma tendencje do puchnięcia, co praktycznie przeciwdziała utracie kompresji wraz z wiekiem. Pierścienie są dociskane do gładzi z coraz większą siłą i dzięki temu nawet mocno wyeksploatowany silnik jeździ jeszcze całkiem żwawo. W momencie gdy nalejesz oleju pół lub syntetyka z dodatkiem agresywnych detergentów, nagar zostanie wypłukany spod pierścieni oraz okładu smarowania i wkrótce silnik zacznie klekotać i straci kompresję. Dodatkowo stare uszczelki, szczególnie gumowe nie lubią takich dodatków.
Jeszcze jeden argument: do silników XK i starszych V12 zaleca się olej 20W50, który nie występuje jako półsyntetyk tylko Classic Mineral Oil ;)
Natomiast gdybym miał XK lub V12 po kapitalce zalałbym od razu półsyntetyk 10W40, na takim samym zresztą powinny jeździć silniki AJ6 i AJ16.
MP_JIMMY:
Witam, ja jeżdżę swoim Daimlerem Double Six III serią (5.3) z 91 roku na pełnym syntetyku Mobilu 1.
Mój ojciec miał Jaga XJ12 5.3 HE z 82 roku i zalewał maszynownię pełnym syntetykiem Castrola. Fakt, że przebiegi naszych kocurów nie były duże - jego miał ok. 150 tyś, mój 102 tyś (12 lat stał). Jeżeli mamy pewność co do niedużego przebiegu auta (my mieliśmy), wiemy że jeździło wcześniej na dobrym oleju, było regularnie serisowane to absolutnie nie widzę powodów do nie lania syntetyka. Jeżeli nie wiemy co było lane wcześniej, czy olej nie był wymieniany dla oszczędności raz na kilkadziesiąt tys. km lub nie wiemy jaki auto ma przebieg to lepiej z syntetykiem nie ryzykować. Dobry mineral będzie optymalny.
Pozdrawiam miłośników kotów.
qbaty:
Ja jestem już po wymianach. Samochód kupiłem z przebiegiem 143tyś. km (spora szansa, że jest autentyczny) i, tak jak już pisałem, w dość zaniedbanym stanie. Według wywieszki i papierka, który dostałem od właściciela ostatnia wymiana miała miejsce 10tyś. km temu i minęło od niej około 1,5 roku (przy okazji szlifowania głowicy i wymiany uszczelki :-\ ). Zalany był minerałem 10w40. Samochód ostatnie parę miesięcy stał. To co mnie martwiło to niskie wskazania ciśnienia oleju - wskaźnik na desce oscylował między 1 a 2, a powinien pokazywać podczas jazdy okolice 3. Dodatkowo silnik miał trochę wycieków z różnych miejsc - jednak mechanik podpowiedział mi, że ich przyczyną jest prawdopodobnie długie stanie i żeby na razie zupełnie się nimi nie przejmować.
Pojeździłem jeszcze trochę (ok. 500-800 km) - rzeczywiści wycieki stały się mniej intensywne. Wymieniłem olej na mineralny Shell High Mileage 15w50. Ciśnienie oleju bardzo szybko skoczyło na 3 :D. Dla pewności umyłem silnik, bo był strasznie upaćkany. W tej chwili wycieków już praktycznie nie ma, co najwyżej lekkie pocenie się przy pokrywie zaworów.
big wroblewsky:
jest jeszcze tak ze gęstsze oleje wyciszają silnik... z doświadczenia z saabami (krokodylami) wiem ze jak naleje 15W50 high mileage shella to silnik chodzi ciszej i dynamiczniej niż na 10W40 albo nawet 15W40. Jak są hydrauliczne popychacze to potrafią długo klekotac na zimnym oleju ale jagi maja podkładki. no i chyba kompresje tez poprawiaja te gęste, nie wspominając o cisnieniu.
W sumie im starszy silnik tym powinien miec gęstszy olej. do jaga bede lac teraz 20W50 minerał, jak mi ktos poradził " to najlepszy olej do silników gdzie luzy techniczne mierzy sie na palce" :P
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej