Dział Techniczny > XJ X350, X358 (2003-2009)

Planownay zakup XJR 4.2 - problem

<< < (3/3)

grze¶ku:
Wtrącę się nieśmiało w temacie samochodów z USA .
Mój x350 2007r. z tego rynku w moim posiadaniu o 6 lat. Absolutnie przewidywalne, kochane auto. Nie sprzedam go nigdy...
Mam jeszcze drugiego dzikusa z tamtego rynku- Maserati Quattroporte 2014r.
Mega zadbane po minimalnej szkodzie. Służy mi wiernie i daje tyle fanu...
Tak więc nie uogólniajmy tego tematu. Można kupić uczciwe auto także  z USA

LexHero:
Wyjątek potwierdza regułę ;)

Yoohas:
Handlarz zawsze ściąga największy śmietnik.

Jak się szuka samochodu dla siebie to rynek USA jest wspaniałym miejscem. czasami trudno znaleźć niektóre modele czy wersje w Europie, nie tylko na polskich portalach.

Wolę kupować w USA - mam jakieś ścieżki wydreptane, przynajmniej widzę uszkodzenia. Jak dla siebie to wystarczy trzymać się prostych reguł - żadnych po powodzi, żadnych wypalonych poduszek, wyłącznie od ubezpieczalni. A naprawy robię w pobliskim zaprzyjaźnionym warsztacie - tylko na nowych częściach z ASO. I jeszcze się nie zawiodłem ani nie kupiłem miny.

A jeśli chodzi o x350/x358 - oferta w Polsce jest mizerna. W Europie też coraz słabiej. Niedawno namierzyłem Daimlera Super Eight w Niemczech - fioletowy, chyba 2008 r. Wywoławczo ok. 13k EUR. Wyglądało to wszystko obiecująco ale oględziny mnie zniechęciły. Porysowany, dużo małych uszkodzeń karoserii, zmęczony środek, dużo wycieków.

LexHero:
Tak, w takim wariancie ma to sens. Natomiast miałem na myśli auta od handlarzy, które w przeważającej większości są złomami. I niestety zgodzę się, że w Europie coraz mniej ładnych X358 - a jeśli już ma się sprecyzowanych kilka kolorów, to w ogóle problem. Swego czasu myślałem nawet nad ściągnięciem jakiejś naprawdę ładnej sztuki z UK (tam akurat się trafiają) i zrobieniem przekładki, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że z dobrego auta mógłby się zrobić ulep, do tego nietrzymający wartości.

a1410:

--- Cytat: LexHero w Maj 10, 2023, 10:04:24 am --- Swego czasu myślałem nawet nad ściągnięciem jakiejś naprawdę ładnej  sztuki z UK (tam akurat się trafiają) i zrobieniem przekładki, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że z dobrego auta mógłby się zrobić ulep, do tego nietrzymający wartości.
--- Koniec cytatu ---
To i trafiłem w sedno  ;D Ktoś kto zakłada, że mu auto będzie trzymało wartość jest trochę jak handlarz. Normalny właściciel kupuje autko dla siebie, a nie dla potencjalnego kupca...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej