Dział Techniczny > XJ X300, X305, X308 (1994-2003)
x308 kręci - nie odpala
p123:
Cześć
W moim sąsiednim wątku o dziwnych odgłosach nadmieniłem, że właśnie auto odmówiło współpracy.
Córka która użytkuje kota zeznaje, że wsiadła, przekręciła kluczyk, silnik wystartował i po sekundzie czy dwóch zgasł - tak po prostu, nie telepał nie kaszlał , po prostu zgasł i koniec. Dziś pojechałem go pooglądać. Paliwo na szynie jest, błędów na obd nie widać, ani bieżących ani historycznych, na korku od wlewu oleju nic złego nie widać, rozrusznik kręci, wał się obraca - i tyle, nawet nie kaszlnie. Niepokoi mnie jedno, mam wrażenie jakby rozrusznik kręcił jakoś żwawiej - brak kompresji ??? ale może mi się wydaje, znaczy mam nadzieję że mi się wydaje.
Jutro po pracy pojadę wykręcić świece i sprawdzę czy jest iskra.
Mam nowy czujnik położenia wału bo kiedyś było podejrzenie że padł, ale nawet nie wiem gdzie on jest zamontowany.
Jakieś sugestie ?
Piotr
Dominiko19:
Sprawdź czy iskra jest. Czy paliwo dochodzi. U mnie kiedyś padł właśnie czujnik nie było iskry ale to było w XJ 40
p123:
Czołem,
Mamy sukces ! - kocur się ocknął z parodniowej drzemki.
Bez dwóch zdań stało się to dzięki radzie pana z serwisu z Piastowa - tego z ulicy Struga, za co niniejszym serdecznie dziękuję.
Po rozmowie z Panem Rafałem ( u którego byłem już kilka razy z innymi przypadłościami ) zrobiłem co następuje.
Ponownie wykręciłem świece, ponownie bo dzień wcześniej je wyjąłem pierwszy raz by je ocenić, oczyścić i sprawdzić iskrę - ta prozaiczna czynność nie dała pożądanego skutku. Po wyjęciu świec, do każdego cylindra wlałem łyżkę stołową oleju silnikowego - odpowiada to strzykawce o pojemności 5 ml, trzeba mieć dość długą rurkę do tej strzykawki bo otwór jest naprawdę głęboko. Następnie pokręciłem trochę rozrusznikiem bez świec wyciągnąwszy uprzednio bezpiecznik pompy paliwa. Następnie wkręciłem świece, wsadziłem bezpiecznik pompy i znów pokręciłem trochę. Odczekałem z 5 minut i ponownie rozrusznik - po dobrych paru chwilach kręcenia zaczął jak to się mówi łapać i po chwili zaskoczył co uradowało mnie ogromnie bo już prawie zamawiałem lawetę.
Kota rozgrzałem, przejechałem się kawałek, zgasiłem, odpaliłem od strzała - chyba odpukać wszystko OK. Oczywiście nadal słychać te dziwne odgłosy które opisuję w sąsiednim wątku ale to nic, grunt że odpalił.
Słowem potwierdza się obserwacja, że nie należy gasić x308 po chwili od uruchomienia bez złapania choćby szczątkowej temperatury. Ewidentnie stracił kompresję. Swoją drogą zastanawiam się czy ta początkowa dawka paliwa musi być aż tak duża że w skrajnym przypadku rozpuszcza film olejowy z gładzi.
Podsumowując, z czystym sumieniem polecam warsztat na Struga w Piastowie, kontakt bez trudu można znaleźć w internecie.
Piotr
katar83:
To nie ma najmniejszego sensu generalnie, ale nie ma co narzekac :-hehe
Moze ci pompa umiera albo przewody do niej, jak ruszyles bezpiecznik moze z powrotem zadzialala? Jakbys musial z olejem odpalac to teraz juz drugi raz by ci nie odpalil a silnik bylby bardziej juz na smietnik. Z tym olejem to raczej kompletny przypadek.
KrzysiekEg:
A tam się przypadkiem nikasil nie kończy? Może olej chwilowo zrobił kompresję?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej