Czy poza nawierceinem budy i przymocowania kabli jest jakas wieksza filozofia w tym?
Kolego
Bulldose, swego czasu poświęciłem trochę uwagi na przestudiowaniu literatury pod kątem połączeń masowych w starych Jaguarach.
Są to punkty krytyczne w całym układzie elektrycznym, więc warto im się przyjrzeć tym bardziej, że dużo to nie kosztuje.
Ja mam zasadę, że jak już odpinam jakiś kabel w samochodzie, to zarówno końcówkę kabla jak i gniazdo popsikam preparatem do usuwania tlenków z powierzchni.
Są to zazwyczaj preparaty, które w nazwie mają wyraz "Contact" ; "Kontakt" lub coś w ten deseń.
Druga sprawa, to zabezpieczenie na przyszłość przed ponownym utlenieniem. Do tej pory stosowałem wazelinę techniczną, ale chcę wypróbować dedykowany do tych zastosowań preparat
marki CX80 o nazwie "ELECTRICX". Jeszcze go nie stosowałem, ale z opisu wynika, że jest to idealny środek do tego typu zastosowań.
Powodzenia,
Jan