Pierwsze oględziny sugerowały zniszczenie zaworów, bo napinacz górny napinający łańcuch wałków rozleciał się, łańcuszek rozerwany, wałek wydechowy stoi dęba. Nie wiadomo jak dół silnika. Ponure te pierwsze wizje. Ale okazało się że poprostu tak zawory się ustawiły. Myślę że najpierw rozleciał się napinacz potem któryś z zaworów oparł się o tłok i zerwało łańcuszek i to chyba uratowało głowice bo zawory tak się poustawiały że nie kolidowało to z tłokami. Chłopaki Profesora sprawdzili na każdym cylindrze szczelność głowicy obracając wałkiem odpowiednio. No i okazało się że ładnie wszystko domyka. Pozostało założyć nowy rozrząd i śmiga dalej.