Po dłuższej przerwie wracam z kilkoma nowinkami. Mianowicie zrobiłem próbę przelewowa i tak jak myślałem wszystko jest okej. (Bo przed wymianą dwumasy odpalał od strzała nawet w mrozy).
W takim razie auto dałem do mechanika, który stwierdził że koło zamachowe sztywne (wymieniałem dwumasa na sztywne) różni się ilością zębów od poprzedniego tzn. dwumasy. I tutaj pytanie do was, czy jest to wogole możliwe? Czy to jest powodem tego dlaczego auto nie odpala.
Oczywiście na plaka odpali ale po przejechaniu kilku kilometrów wchodzi w tryb awaryjny i zazwyczaj gaśnie (zwłaszcza pod górkę, nawet nie dodając gazu. Prosta redukcja z 5 na 4 i gaz trzymany w tym samym miejscu) do tego wchodzi w tryb awaryjny jak depne mu powyżej 3,5 tysiąca obrotów.
Dodam że mechanik wykrył błąd czujnika ciśnienia na listwie (pokazywał 600kHpa), po wymianie - 0
Czujnik wałka rozrządu jak i położenia wału działa prawidłowo, jednak według mechanika ten od wału korbowego oszukuje (przez inny układ lub większą/mniejszą ilość zębów na kole zamachowym) i dlatego auto ma problem z odpalaniem bo komputer gubi się I nie wie jak ustawiony jest dany tłok.
Więc pytanie do was, miał może ktoś już taki problem?
Czy dwumas mógł mieć inną ilość zębów? Patrząc na portale aukcyjne wszystkie dwumasy jak i koła sztywne mają wypisane ilość zębów po 23, 24 lub 25. Mój stary dwumas ma 58! (Tych prostokątnych nie zębatych) Dlaczego tak?
A może to przez inny układ zębów? Ale wycięcia miał w tym samym miejscu i na oko ilość zębów się zgadzała (tak, nie liczyłem ich bo nigdzie nie ma mowy o możliwej różnicy w ilości zębów)
Układ paliwowy można wykluczyć ze względu na brak powietrza w wężykach i dzięki próbie przelewowej, więc jedynym wyjściem okazuje się te koło zamachowe. Jednak to spory wydatek a kupno używki dwumasy też nie brzmi dobrze, dlatego wolę zapytać i poradzić się, może ktoś z was miał już taki problem? Proszę o pomoc lub jakiekolwiek sugestie. Dziękuję