dzisiaj pierwszy raz auta nie dało się uruchomić, miło z jego strony że rzecz miała miejsce w garażu
pęknięte oczko na końcu przewodu masowego między kielichem a silnikiem
prowizoryczna naprawa w 5 minut aby auto było mobilne (na przedostatnim zdjęciu
- dałem śrubę z dużym kołnierzem, pod nią duża sztywna i gruba podkładka a pomiędzy
końcówka przewodu masowego, mocno skręcone, przepływ prądu odzyskany)
docelowo wiadomo że trzeba wymienić albo cały przewód albo samo oczko z porządnym zaciśnięciem
zaciskarką, ogarnę w wolnej chwili
ostatnie zdjęcie z internetu - przewód z roku modelowego 2020, coś zmieniali w tym przewodzie czyli usterki musiały się zdarzać