Witajcie. Auto delikatnie zaczeło kopcic na biało, odkręcam korek delikatnie zabuzowało. Były robione głowice 2 lata temu, planowanie, szczelność, nowe uszczelki i reszta gratów, auto nigdy mi się nie przegrzało, wskazówka zawsze stoi jak wryta na 90 stopni. Pozostawiony bez korka wywala po czasie do góry, ale bąbli jakiś nie widać. Brakuje mi już słów. Mam tester co2, więc sobie go zrobię. Warto bawić się i naprawiać znowu ten silnik? Dla mnie to chyba szkoda zachodu, lepiej kupić 2 i przełożyć, zamiast się wkur... wiecznie, bo juz zaufania nie mam do tego silnika.