Rzędowa szóstka to rzeczywiście prosty silnik, ale V12 wcale nie jest proste. Sam system podciśnień przyprawia większość mechaników o zawroty głowy a że dostęp do wszystkiego jest znacznie gorszy niż w R6, to czasami coś trzeba odkręcić, albo zdemontować. I mogą się zrobić schody. Np. do wymiany wszystkich świec trzeba odkręcić kompresor klimy. Jak ktoś tego nie wie, to będzie walczył, aż pokruszy i pokrzywi świecie, zamiast je wyjąć. I takich kwiatków jest więcej nawet przy prostych serwisowych czynnościach. Nie twierdzę, że to wszystko jest czarna magia, ale lepiej, jakby się za to brał ktoś z elementarną orientacją w temacie. Metodą prób i błędów można się oczywiście bawić, ale może to być zabawa kosztem kieszeni i nerwów właściciela. Polecałbym jednak na pierwszy serwis pojechać do kogoś, kto się zna a nie do "najlepszego w okolicy", bo się można potem łatwo zniechęcić do Jaguarów.