Sprawa ogranicznika V-max do 200-210km/h jest problemem większości aut sprowadzonych z USA. W niektórych da się to zdjąć po za serwisem, a w niektórych nie i Jaguar należy niestety do tej drugiej grupy. Kolega ze Stanów dał mi kiedyś taką radę; jeżeli kupujesz auto ze stanu, w którym przepisy wymagają takiego limitera i pokażesz, że wywozisz je po za ten stan, to dealer ma możliwość przesunięcia ogranicznika v-max do poziomu obowiązującego w stanie lub w kraju, do którego wywozisz to autko i zwykle robi to bezpłatnie. W przypadku wywożenia auta do Europy dealer ustawi ogranicznik na 250km/h. Jeżeli jednak dorzucisz mu parę groszy do tzw. "puszki kawowej" i ładnie poprosisz, to zdejmie ci ten ogranicznik całkowicie i wtedy nasze Jaguary, szczególnie te z literką R, mogą być na autostradach równorzędnymi przeciwnikami dla Porsche