Witam Panie i Panie.
Jakoś czas temu kupiłem S-type 3.0 rok 99, wszystko chodziło bez większych problemów poza dwoma, podczas gdy silnik był uruchomiony wydobywać się metaliczny dźwięk, ale tylko wtedy, gdy silnik pracował na niskich obrotach, pod obciążeniem i tylko na postoju, gdy już ruszył dźwięk ustawał i miał lądowanie na poziomie 13,9, ale działał bez problemów, później lądowanie spadło do 13,6... No ale do rzeczy, ostatnio gdy jechałem w trasę około 100 km, w połowie drogi usłyszałem, że odzywa się łożysko alternatora i zaświeciło się kontrolki akumulatora, kontroli trakcji i ABSu, alternatora przestał ładować. Dojechałem ile mogłem, postawiłem samochód, zadzwoniłem po brata z drugim samochodem, zamieniłem akumulatory, samochód odpalił bez problemów, ale po przesunięciu lekarka w pozycje D, skrzynia nie zacięła biegu, tak samo po przesunięciu lekarka na pozycje R, samochód zachowywał się jak by był na N. Zostawiłem samochód i pojechałem dalej. Następnego dnia zadzwoniłem po lawetę, żeby przyprowadzić auto, kupiłem alternator i go wymieniłem, samochód odpalił, ładowanie miał książkowe, ale skrzynia nadal nie chce współpracować, podniosłem bok auta, włączyłem bieg, i mogłem sam pokręcić kołem, na początku tak jakby samochod dostawał obrotów jakby jechał, ale po kilku minutach pracy przestał.
Czy ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją, czy jest na to rada oprócz regeneracji skrzyni? Dodam, że olej w skrzyni był wymieniany dwa razy od zakupu, a po wpięciu 4 zmieniał biegi tylko do 3, na D działało wszystko ok.
