Dział Techniczny > X-TYPE (2001-2010)

Uciekający płyn chłodniczy. Uszczelka pod głowicą? [2.5 V6 4x4 2001 + LPG]

<< < (3/4) > >>

ziutek567:
Moja rada ewentualnie weź może jeden dzień pojeździj na samej benzynie. Może reduktor wali ci bąki do płynu chłodniczego

bocian85:
Na samej benzynie jezdze juz ponad pol roku jak strzelil ten nieszczesny czujnik cisnienia paliwa :) Gaziarze chcieli najpierw naprawic te dwa czujniki (cisnienie paliwa i temperatury na listwie wtryskowej) i wlasnie po tej naprawie zaczely sie te nieszczesne problemy :( do tej pory bylo w porzadku

co mogli zjebac w warsztacie przy naprawianiu elektryki, ze spowodowaloby takie cos ? bo samochod do nich pojechal bez tych problemow.
Czy zagotowanie silnika przez zle zalozony waz mogloby doprowadzic do wydmuchania UPG w przeciagu kilku-kilkunastu minut pracy na wysokiej temperaturze (nie da sie na srodku S7 zatrzymac tak o w dowolnym miejscu)

ziutek567:
Może nie tyle to szkodzi na wydmuchanie uszczelki co na pękniecie głowicy. Tak sie zajeżdża silniki bo strasznie skacze temperatura, tłoki puchną w cylindrach, a głowice nie wytrzymują. Ale to słabe pocieszenie. Kupuj tester i montuj w zbiorniczek, grosze to kosztuje

bosky89:
Oddałem Kota do mechanika (Kraków - Plaszów), którego mi polecił kolega.
Po naprawie silnika (usczelki, głowice itd.) Kocur śmiga jak nowy.
Kosztowało mnie to ~5k (netto), jeśli kogoś interesują szczegóły zapraszam na priv.

bocian85:
No wiec maly update. Po perturabcjach z ukladem chlodzenia (3 krotnie przegrzany silnik), kot pojechal laweta z powrotem do tego samego warsztatu, ktory ostatnio wyciagnal termostat.
Zlozyli go ponownie do kupy, potestowali i ponownie oddali jako sprawny.
Od kilku dni jezdze nim i nie ma poki co problemow z wezami czy cisnieniem w ukladzie chlodzenia (macam weze po jezdzie i sa raczej w normie, mozna je bez wiekszego problemu troche scisnac)

Wydaje mi sie, ze w moim przypadku bylo tak :
- demontowali kolektor ssascy i rozpieli uklad przy przepustnicy
- zakladajac ponownie kolektor jak podpinali przepustnice uszkodzili waz co doprowadzilo do pierwszej awarii (lub w jakis sposob w tym samym momencie padl termostat)
- po doprowadzeniu do nich samochodu wyjeli termostat i oddali auto, ale zle zalozyli waz przy obudowie termostatu, bo w tym miejscu spadl po 40 minutach jazdy
- 3cia runda to ponowne zlozenie wszystkiego ale tym razem pozaciskali wszystko dobrze, nowy termostat, nowy zbiornik + korek i jest ok

nie liczac tego, ze po 20 minutach jazdy zrobilem kontrolny postoj i nie moglem odpalic samochodu :D
ale problem tym razem elektryczny - poluzowany przewod masowy (zaloze sie ze tez z ich winy), pare godzin mi zeszlo zanim do tego doszedlem

tak wiec musze chyba zmienic warsztat :P ewidentnie maja problem ze skladaniem porzadnie do kupy tego co uprzednio rozlozyli :P

poki co jeszcze jezdze z duza doza ostroznosci i rezerwy, ale wyglada na to, ze mnie ten remont ominie, choc szkoda, ze nie zmierzyli mi cisnienia sprezania jak ich o to prosilem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej