Nieee a1410, kupiłem auto z wypożyczalni
USA, Kalifornia - urwane przednie koło (geometrie po wymianie elementów zwieszenia przeszedł bez problemu), samochód jest bardzo żwawy i mało zniszczony.
Rzeczoznawca, który mi go wyceniał, na moje własne życzenie (a to bardzo dobry rzeczoznawca) stwierdził że w Polsce ciężko o taki egzemplarz.
Po prostu zaniedbany - amerykanie to specyficzni ludzie... przebieg 160 000 km, a olej w silniku wyglądał jakby nigdy nie był zmieniany, ale 800 km już przejechałem i nowego oleju nie ubyło ani kropli.
Serwisuje mi go w tej chwili Altamira (Zakroczym) i gdyby to był topielec, to by zapewne to zauważyli, z resztą historia aut z USA jest łatwa do prześwietlenia i raport odnośnie VIN nie wykazał takiego zdarzenia.
Ale to mój zakup więc go bronię.
Twoim zdaniem katalizatory mogły ulec uszkodzeniu tylko w ten sposób, przez zalanie?