Witam
Jag ciągle zaskakuje więc pojawił się nowy problem - w sobotę przy okazji wymiany uszczelniacza wału korbowego spuszczałem płyn chłodniczy żeby ułatwić sobie dostęp (zleciało ok 5,5 litra). Wszystko fajnie wymienione poskładane i dolałem świeżego płynu. Silnik się odpowietrzył i generalnie ok oprócz tego, że zauważyłem mimo ustawionej wysokiej temperatury, że coś powietrze leci słabo ciepłe. Podejrzewałem niesławny zawór ale przewody za nim (idące do nagrzewnicy są gorące). Jak troszkę pojeździłem to jakby nieco cieplej się zrobiło. Dzisiaj wieczorem podjechałem na myjnię bo auto utytłane strasznie i w drodze do domu (klima włączona na AUTO, temp. 25,5) i po kilku kilometrach wyskoczył check. Miałem do domu jeszcze ok. 1.5km więc pomyślałem, że sprawdzę na miejscu (mam scanner OBD ze sterownikiem LPG). Niestety niemal natychmiast po pojawieniu się błędu sakramencko zaparowały mi szyby - nic nie pomagało ani zmiana temp., ani wyłączenie klimy czy otwarcie okna, normalnie dramat z wielką biedą przejechałem ten kawałek do domu.
Po podpięciu interfejsu był błąd P0126 - niewystarczająca temp. płynu chłodniczego do stabilnej pracy. Wskaźnik temperatury silnika był w normalnej pozycji. Czy to może wskazywać na termostat ? Niestety nie sprawdziłem jaką temp. płynu pokazywał w tym momencie sterownik od LPG ale pamiętam, że w sobotę po przejechaniu kilkunastu kilometrów po odpowietrzeniu temp. reduktora była 75 stopni. Muszę jutro w drodze do pracy zwrócić uwagę jak szybko nagrzewa się silnik bo może zwyczajnie termostat się zawiesił i leci cały czas na dużym obiegu ?
Mały update: silnik osiągnął temperaturę roboczą w około 6 minut więc to chyba dobrze. Z tego co wyczytałem to komputer bada temperaturę w ciągu 15 minut więc żeby błąd pojawił się ponownie (o ile się pojawi) musiałbym troszkę dłużej pojeździć gdyż do pracy to mam niecałe 10 minut jazdy.