A więc - byłem drugi raz - przejechałem się wozem. Samochód mocno zaniedbany, ale pali i jeździ, nic w silniku nie stuka, nie klepie, skrzynia płynnie zmienia biegi, KICK-DOWN (pedał gazu w podłogę) także robi robotę - auto nabiera dynamiki i rwie się do przodu. Zawieszenie nie stuka. Obroty trzyma, nie faluje...
ALE:
- kontrolki świecą, min.: AIRBAG, ABS
- brak czujnika poziomu płynu chłodzącego (kontrolka także świeci)
- układ wydechowy do łatania (trochu buczy jak rasowy WRC)
- światła mijania mrugają (gasną i się zapalają - śakiś automat wysiadł czy cuś?)
- brak ładowania (alternator lub przegryzione kable - może z tego powodu to mruganie świateł - NIE WIEM)
Samochód prawdopodobnie o własnych siłach raczej nie dojedzie za daleko (głównie z powodów elektroniki) - więc "der laweten" trza mieć w zanadrzu.
W zasadzie jest to auto rzeczywiście za 5 000 PLN, więc raczej warte tej ceny, jednakże, nie jest to wóz, do którego od razu wsiadasz i jedziesz - trzeba przy Nim popracować i w Niego zainwestować. Na dzień dobry obstawiam 10 - 15 tys zł. Diabli wiedzą co wysiądzie w późniejszym czasie (a trzeba wiedzieć, że w tym modelu jak z urazem głowy - negatywne efekty potrafią pokazać się dopiero po jakimś czasie).
Załączam dodatkowe zdjęcia zrobione przeze mnie na miejscu plus wydruk z rządowej bazy
www.historiapojazdu.gov.pl.
Dlaczego zacząłem ten wątek? Ano dlatego, że zależy mi na samochodzie, być może ktoś pochyli się nad losem tego egzemplarza i przywróci Mu dawną świetność, jak ja czynię ze swoim do dziś. Zaznaczam, że nie znam osobiście sprzedawcy i nic mnie z nim nie łączy!
P.S. Przepraszam za zwłokę - dopiero dzisiaj znalazłem moment by napisać...