To może od początku.
Ta zwarta rama pomocnicza sprawia, że cały tylny wózek trzyma się "kupy" podczas jazd w zakrętach i na szybkich odcinkach. Kończy się problem dziwnego uczucia, że "dupa" zaczyna uciekać.
To, że w x300 dyfer wisi na 2 drążkach sprawia, że przy przyspieszaniu/zwalnianiu i w zakrętach dyfer odchyla się w lewo/prawo, a za nim dolne wahacze, co zmienia geometrię zawieszenia. Nie wiem, na ile ten efekt był zamierzony.
Stabilizator z kolei jest żeby zmniejszyć przechylanie się nadwozia w łukach. Ale i zmniejsza też skok jednego koła względem drugiego. Jeśli zaliczysz na przykład dużą dziurę jednym kołem.
Ale że te przeróbki sprawiają, że zawieszenie w końcu "trzyma się kupy", to poczujesz że jedzie się mniej kanapowato.
Jeśli mowa o podatność na nadsterowność. Te przeróbki u mnie tą podatność zmniejszyły. Takie jest moje odczucie. Auto prowadzi się pewnie. Prawie tak, jak prowadzi się XJR. (polecam usztywnić też mocowanie maglownicy-ja to robiłem). No ale też zauważ, że w zeszłą zimę terenówką zrobiłem więcej niezamierzonych "boków" w miesiąc, niż jaguarem przez cały rok w ogóle. Tak że nie do końca wiem, czego tak się obawiasz?