Czołem,
Nie do końca czuję co ma kolega na myśli mówiąc intensywna eksploatacja. Ja kotem jeżdżę gównie po Warszawie robiąc dziennie ok 15 km, czyli do pracy i do domu. Auto zostało unieruchomione dwa razy ( 3 lata ) raz zaciął się czujnik sterujący wentylatorami - nie włączył się tzw drugi bieg, płyn się zagotował i zerwał wąż z termostatu wywalając płyn na ulicę. A drugi raz to urwany kosz wstecznego ( naprawa 3000 zł ). Do tego poleciały w sumie 3 cewki, raz wymieniłem przepływkę w sumie chyba niepotrzebnie. Do tego to co już kolega pisał powyżej czyli pokrywy głowic, wycieki płynu, podsufitka. Reszta to zwyczajna eksploatacja, oleje, filtry,elementy zawieszenia, tarcze, klocki, koszty porównywalne moim zdaniem z innymi autami tej wielkości - np. z Peugeotem 607 którego również posiadam. W kocie irytuje mnie korozja podłogi ale podobno są 308-mki które oparły się rudej a drugie to irracjonalne spalanie. Tu jest duży ból w mojej ocenie. Przed awarią skrzyni średnie spalanie miałem na poziomie 19,5 l/100 , potem przyszła zima i ta awaria kosza i spalanie wskoczyło na poziom 22-23. Nie mam pojęcia czy coś popsuli przy wymianie ( Midparts więc chyba się znają ) czy jest inny powód. Prosta diagnostyka pokazuje że błędów nie ma , przepływka działa, sondy OK.
Tak czy inaczej codzienna jazda tym autem jest wielce przyjemna i jak na razie nie zamierzam się go pozbywać.
Piotr