Ja na Twoim miejscu dobrze zastanowiłbym się nad kupnem Jaga z niepewnego źródła. Sam mam osobiście przeze mnie sprowadzony z USA (w chwili zakupu miał na 100% pewne 108tys km - teraz mam 154tys). Użytkuję go ponad 2 lata, rok stał w garażu i czekał na mój powrót. Dbam o niego, olej w silniku wymieniam max co 10.000 i jest to olej z najwyższej półki (mobil 1 lub Shell Helix Ultra) każdorazowo oczywiście filtr oleju do kompletu. Co roku wymieniam filtr powietrza i przeciwpyłkowy - co pół roku dodatkowo czyszczę i odkurzam te filtry. Sprawdzam regularnie poziom oleju, płynu chłodzącego. A pomimo tego zdarzają się dość często różne mniejsze lub większe historie.
Wymieniłem już chyba z 8 sztuk żarówek H1, zimą 2012 wymieniłem na poliuretany gumy stabilizatora tył i przód, potem próbowałem usunąć usterkę podgrzewania przednich foteli (niestety nie jest to prosta sprawa i po dwóch wizytach u elektryka zrezygnowałem), w sierpniu 2013 zmieniałem piastę tylnego prawego koła plus dodatkowo zacisk hamulca, niedługo potem wymieniłem tuleje wahacza tylnego na poliuretany, bo strasznie skrzypiało tylne zawieszenie, niedawno wymieniłem piastę lewego tylnego koła, w poniedziałek będę wymieniał łożyska w obu przednich kołach, bo "huczenie" nie ustało po wymianie tyłu - jest lepiej, ale jeszcze głośno szumi ( łożyska SKF, piasta jedna SKF druga FAG) , niedawno wymieniłem akumulator na Bosch Silver z fabrycznego, bo od ok 3 tygodni zacząłem mieć przygody i kilka razy musiałem pożyczać prądu, około roku temu musiałem wymienić korek wlewu paliwa, bo nie dał się odkręcić tylko okręcał się i przeskakiwał i musiałem go rozwalić - oczywiście ściągnąłem nowy oryginał z Anglii.
Nie oszczędzam na częściach i jak coś siada to wkładam tylko dobrej jakości, przebieg tez nie jest jakiś niesamowity, dbam o auto, a mimo wszystko trzeba do auta sporo dokładać...
Aż boje się pomyśleć co by było gdyby auto pochodziło od handlarza.
PS. Mój kolega ma 2.5L 2001 też z USA z jeszcze mniejszym przebiegiem ok. 100.000 i też zdarzają się może nie identyczne, ale podobne sprawy.
Moim zdaniem auto fajne, ale nie dopracowane z dość szybko objawiającym się zużyciem pewnych elementów (np. wspomniane łożyska).
Dodatkowo w trakcie eksploatacji wymianiałem też klocki hamulcowe - ale to oczywiście normalna sprawa i tego nie liczę - oczywiście również nie oszczedzałem i dałem ATE - czyli teoretycznie producenta oryginałów - przynajmniej taką miałem informację i na tym bazowałem.
zapomniałęm jeszcze o wymianie obydwu łozysk McPersona w ubiegłym roku na oryginalne Jaguarowskie ściągane z Anglii
i jeszcze jedno - w czasie tego roku oczekiwania brat go odpalał regularnie co 2 tygodnie na kilka kilkanaście minut