Jagmarket > Znalezione na allegro, ebay itp.

Jaguar XF - czy ktoś zna to auto? VIN: sajwa0fa2ahr58780

<< < (3/4) > >>

Jedrzej:
Czyta forum, i się śmieje. Już nauczyliśmy Sprzedawców. Poziom Jaguarów się podniósł, ceny tego rosną, bo cieszą się dużym zainteresowaniem, wszystko schodzi jak leci. Ja czekam na konkrety, obiecałem za paliwo podjechać i zorganizować materiał na miejscu, jak coś na priv. Do końca tygodnia znajdę czas, praktycznie codziennie. Do Słupska i z powrotem mam jakieś 300 km.

Smol:
Jak czyta to może przestanie gadac bzdury o oponach ktore po 5km stają się ok . Wolalbym jasno "tak to skrzynia" . A z ogledzinami zastanowie się czy jest sens  i skontaktuję się jak coś.

kamis:
Oczywiście żyjemy w wolnym kraju i wolno Ci wydać 60k na takie auto jak chcesz. W żaden sposób tego nie podważam.

Wydaje mi się jednak, że warto sobie rozważyć racjonalność tej decyzji. Ja nie widziałem tego auta, co więcej nie jeździłem nim, więc nie wiem co nim trzepie. Nie mniej jednak dokładnie 3 lata temu bardzo mocno chciałem kupić dość specyficzne auto, których w PL było super mało, a 90% ogłoszeń stanowił import z USA. Przez bity rok śledziłem wszystkie ogłoszenia. I wtedy właśnie wyrobiłem sobie opinię, że wszystkie auta z USA to wraki po dzwonach, klepane byle za przysłowiową stodołą. Oczywiście być może czasem trafiają się perełki - ja żadnej nie widziałem. Widziałem natomiast auto wystawione jako bezwypadkowe, które w USA stało 2 tygodnie pod wodą...

Wracając do sprawy. Kupując takie auto nie wiesz o nim nic. Ani jakie dokładnie były uszkodzenia (auto jest z salvation certyficate, więc na 100% nie była to stłuczka parkingowa, jak masz fart, to nie brakowało 1/4 auta), ani jak było kupowane, clone, ściągane, opodatkowane, ani jak było naprawiane (wiadomo, handlarz naprawiał uczciwie, solidnie, jak dla siebie, prawda?).

Ja nie mówię, że nie da się kupić w ten sposób fajnego auta za fajne pieniądze. Ale do tego potrzeba czasu, kogoś zaufanego, zarówno od strony transakcji jak i naprawy. Zobacz jak to wygląda np. tu: http://forum.mustangklub.pl/forum/viewforum.php?f=120. Ja nie znam tego człowieka i nie ręczę za niego w żaden sposób, ale mi chodzi o transparentność działalności. On nie ukrywa, że bierze powypadkowe, czasem naprawdę walone z każdej strony, że ja klepie (profesjonalnie, na oryginalnych częściach). Publikuje zdjęcia, całą historię. Zapytaj tego handlarzyny, niech da Ci carfax, zdjęcia z USA, link do aukcji, itp. Jeśli auto faktycznie poszło za $1300 to wiesz co, bałby się do niego wsiąść...

gonzo7:
kamis - opis samochodów wyrazisty jak rosół z pieprzem na niedzielę :)
Jeśli widzę amerykańca od razu skreślam bo szkoda czasu i obojętnie co by to było.
Oglądałem parę perełek MB SL ze słonecznej Kalifornii co to nigdy deszczu nie widziały.
Nie widziały one także prostej budy.
Przecież to logiczne, że jak się samochód z EU zawiezie do USA i z powrotem to nie jest on tańszy bo dostał choroby morskiej.

Wyjątek to samochód oferowany tylko i wyłącznie na amerykańskim rynku, będący już klasykiem/mającym predyspozycje by się takim stać.

Smol:
kamis jak juz wspomnialem mam wszystkie zdjęcia tego auta z aukcji copartu . Uszkodzenia to podwozie i rysy na błotniku. 
Także od góry auto bezwypadkowe , i nie zalane.
Ale ja rezygnuje bo dla mnie to mina. Jak dostał mocno w skrzynie to równie dobrze mogło powyrywać poduchy , wygiąc mocowania a w skrajnym przypadku skrzynia z silnikiem nie ma osiowości i wtedy płacz (mało realne chyba ale jednak).

Co do aut z usa to po tym jak znalazłem strone, która oprócz raportu sprzedaje archiwalne zdjęcia z aukcji copartu znalazłem  2 auta na allegro które z zewnątrz były całe (w tym ten jaguar i mercedes c300 który jest naprawde drogi jak na usa).
Ale z drugiej strony z usa przynajmniej można coś sprawdzic , a o tzw. szwajcarach z aukcji firm ubezpieczeniowych nie znajdzie sie prawie nic.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej