Blacharza pytaj, musi popatrzyć. Jak ktoś ma to wycenić wiedząc nic? Poza tym, to nie rzeczoznawca przyjdzie, tylko fotograf, on Ci nic nie wyceni. Jeśli faktycznie rzeczoznawca, to musisz mu marudzić o spinki kołki zatrzaski maty masy i inne pierdoły, które pomijają. I jeśli przypyskujesz, to sprawę w sądzie zakończysz.