Dział Techniczny > XJ-40, XJ-81 (1986-1994)

[XJ40 3.2 1994] Wgnieciony zderzak - szkoda z OC sprawcy

(1/4) > >>

jaras81:
Dziś niestety ktoś wjechał mojemu kotkowi w tyłek. Efekt w załączniku.
Szkoda będzie likwidowana z OC sprawcy.
Po wstępnych oględzinach na pewno zderzak do wymiany, klosz jednej z lamp oraz pewnie ingerencja blacharza/lakiernika - wgniecona blacha nad zderzakiem (i może jeszcze gdzieś).

Zastanawia mnie jak to wyceni likwidator szkód...
Macie jakieś doświadczenia w takich sprawach jeśli chodzi o wasze Jagi (i ogólnie youngtimery)?
Jak nie dać się wydymać ubezpieczycielowi?
Boję się że wycena szkody nie będzie adekwatna do wartości kotka...

MicGin:
Szkoda kociska. Ale do rzeczy. jeżeli uważasz że wycena jest niezgodna, zaniżona to zawsze możesz napisać odwołanie. Załącznik w poście na ew. wzór. Nigdy nie podpisuj żadnych ugód.
Jeżeli auto ma być na TipTop to wstawiaj do warsztatu i niech się oni męczą zTU, mają doświadczenie. Jak chcesz sam walczyć o kasę to przez firmę za prowizję z ugranej sumy. To tak w skrócie.

Demo:
Belke moze da rade wyprostowac, klosz lampy taki jak Twoj okolo 60zl jak ostatnm razem patrzylem na alledrogo, uzywka ale wygladajaca jak nowa czyli bez skaz (moze jeszcze jest), odblask tez pare groszy, guma nowa 300euro jesli mnie pamiec nie myli, uzywek lepiej sobie od razu darowac bo wszystkie sa do d...py, chociaz sprawdz na niemieckim ebayu bo ostatnim razem byla ladna guma uzywka ale nie pamietam za ile, najgorzej z tylna listwa chromowana, 2500zl nowa, mozna kupic uzywke za okolo 100 - 300zl i dac do firmy zeby pochromowali, koszt rozny w zaleznosci of firmy ale srednio 1000zl.
Chociaz wiadomo ze najlepiej by bylo aby zalozyli wszystko nowe abys Ty nie dolozyl nawet zlotowki :)

Artek123:
Przy likwidacji szkody z OC sprawcy, firma ubezpieczeniowa ma obowiązek przywrócić auto do stanu z przed kolizji i na nowych częściach... nawet jeżeli koszt naprawy przewyższał by wartość auta... wygląda to zupełnie inaczej niż z AC... w praktyce pewnie czekają Cie przepychanki z nimi... ja jak miałem taką przygodę to wstawiłem auto do profesjonalnego warsztatu lakierniczego na naprawę i to oni później dochodzili się z firmą ubezpieczeniową o kasę... z tego co wiem zeszło im chyba z 4 miesiące ale swoją kasę dostali... moją szkodę ubezpieczyciel wyceniał na 1500-1700 i mimo moich odwołań, zaświadczeń od rzeczoznawcy, kosztorysów naprawy z ASO ani złotówki dołożyć nie chcieli... Warsztat wystawił im fakturę na ponad 4 tyś.... ja nie zapłaciłem nawet złotówki, a auto zostało naprawione na nowych oryginalnych częściach...
Sam próbowałem się z nimi dochodzić o wyższe odszkodowanie ale to jak ,,kopanie się z koniem"... Po prostu duże warsztaty lakiernicze mają doświadczenie i wiedzą jak rozmawiać z firma ubezp.... po za tym zupełnie inaczej ubezpieczyciel podchodzi do takiego podmiotu niż do zwykłego Kowalskiego...

Yoohas:
Skąd takie rewelacje, że firma ma obowiązek przywrócić auto do stanu sprzed kolizji?

A szkoda całkowita?

Po mojemu scenariusz będzie mniej więcej taki: Firma wycenia naprawę na ok. 6-7k zł. Uzna, że to kwota zbliżona do 100% wartości auta i stwierdzi szkodę całkowitą. Wrak wyceni na 5k zł i zaproponuje 2k zł.

Tak jak pisali poprzednicy - wstawiłbym do warsztatu i naprawiał bezgotówkowo.

A jeśli jednak wolisz gotówkę to przede wszystkim po pierwszej propozycji bierz kwotę bezsporną i dopiero walcz dalej.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej