Szczerze mówiąć to ja nie znam współczesnego auta które by po paru latach eksploatacji takich napraw nie wymagało, chyba że ktoś mówi o silniku 1.0 z "korbotronikiem".
Dziś rozmawiałem z posiadaczem Passata TDI B6 który na dzień dobry wydał 4k na "drobiagi".
Nie trzeba daleko szukać, żeby tu na forum znaleźć ludzi którzy wpakowali w Jaguary ciężką kasę a niekoniecznie były to auta za 10 tysięcy
Z dwojga złego lepiej naprawiać auto kupione sercem
Z tych zdjeć to ciężko coś powiedzieć. Są ledwie trzy i nie najlepsze. Nikt nie powie "jasne, bierz", bo ryzyko jest spore, a na minę wpakować Cię nikt zamiaru nie ma
Spalanie jest OK. Mam mniej więcej tyle samo (po mieście więcej bo raczej koło 17l, ale w sumie zależy co to za miasto)
Sprawdź czy
- żaden check się nie świeci. Podepnij skaner ODB i sprawdź błędy
- jak silnik pracuje na jałowym (często ssie lewe powietrze) i czy ochoczo wkręca się na obroto (zdarzają się zapchane kata)
- czy olej jest i w jakim stanie (kolor)
- wyposażenie sprawne?
- w jakim stanie skóra?
- sprawdź progi czy rdza ich nie bierze (są zasłonięte przez plastikowe nakładki).
- czy podczas jazdy czy nie ma dziwnych odgłosów ze skrzyni biegów, skrzyni rozdzielczej, wału, mostu tylnego
Nie jestem specem, na pewno ktoś tu doradzi coś więcej.