Kolego, oglądałem go trochę. Nie jestem specjalistą od blacharki, więc nie do mnie pytania o jego przeszłość. Problem polega na tym, że stoi na środku dziedzińca, sam, a ostatnio były jakieś kradzieże rowerów, więc sąsiedzi wyczuleni, a mi trochę głupio go jakoś szczegółowo oglądać:) Z czujnikiem nie chodziłem.
Zacznę od tyłu: Klapa z chromem na górze, obwódki świateł też z chromem, podobnie tylna szyba. Jest znaczek "Portfolio", jak również znak XJR
. Na zderzaku z tyłu odblaski czerwone. Tylna kanapa 3 zagłówki (w wersjach z USA są dwa).
Na bocznych szybach brak już chromowanych obwódek. Coś zwisa z podsufitki, jakby się odczepiło w okolicy szyberdachu. Zderzaki poliftowe. Przy chrapach znaczki "R". Jest tu zatem "po trochu" wszystkiego
Auto wizualnie dla laika rzeczywiście robi wrażenie. Wg mnie jest to jednak raczej XJR niż Portfolio (tak, jak pisał Choina). Ktoś pewnie w ten tuning włożył trochę kasy. Jeżeli tak podejdziesz do tematu i nie przeszkadza Ci "miszmasz" różnych wersji, to ok. O gustach się nie dyskutuje
Tak na marginesie, mogę się mylić, ale w USA są chyba oznaczenia Vanden Plas, a nie Portfolio...
Teraz inna część tematu, którą trochę znam z własnego doświadczenia. W USA rynek XJ jest spory, ten model jest tam traktowany jako naprawdę luksusowy. Ale podobnie jak wszędzie na świecie, nikt nie sprzeda super auta za bezcen. Dobre egzemplarze są tam sporo tańsze niż w Europie, ale z podatkami i tak wychodzi sporo. Więc aut bez dzwona nikt nie sprowadza, chyba że jako mienie przesiedleńcze.
Te po różnych przygodach można kupić naprawdę tanio. Nie ma w tym chyba nic złego, o ile nie sprowadzasz szrotu, a coś lekko uderzonego. Trzeba pamiętać, że XJ to buda z aluminium. Przechodząc to sedna - wg. mnie podstawą jest to, w jakim stanie auto przepłynęło wielką wodę i jak zostało naprawione, zakładając, że jednak było bite. A to może być trudne do ustalenia. XJR to blisko 400 kucy, a to już nie przelewki.
Sprawdzić dokładnie u szpecjalisty od XJ! Jeżeli odradzi, to nie brać, choć pewne wskazówki Koledzy już dali...