Przestałem się interesować tym egzemplarzem po rozmowie ze sprzedającym. Było to jakiś czas temu, dużo z rozmowy zapomniałem, ale pamiętam wniosek na koniec, że to nie dla mnie.
Co z tego że polski salon, jak w międzyczasie trzech właścicieli i brak historii serwisowej - "panie, bo to jaguar jest - tu nic nie trzeba robić tylko jeździć"
Na pytanie dlaczego na gdańskich tablicach - "bo ja nigdy swoich samochodów nie przerejestrowuję"
Zapamiętałem, że sprzedający też użył dwóch wiecznie młodych szlagierów podczas rozmowy - "tam nic nie stuka i nie puka" oraz "musi się pan spieszyć, bo już po niego jadą tacy napaleni"
Choinek tyle, bo "to żony samochód jest"