Autor Wątek: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.  (Przeczytany 6067 razy)

Offline Datos

  • Starszy Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 56
Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« dnia: Luty 16, 2016, 23:34:11 pm »
Witajcie Koledzy,

Piszę ponownie z prośbą o pomoc w diagnozie mojego ukochanego Jaga. Jakiś czas temu pisałem do Was załamany bo autko puszczało szarą chmurę dymu rano przy rozruchu. Tutaj dokładny opis problemu:
http://jaguarclubpoland.net/forum/index.php/topic,30864.0.html
TA HISTORIA SKOŃCZYŁA SIĘ POMYŚLNIE :) Nie zaufałem mojemu (byłemu już) mechanikowi, który czarno prognozował uszczelniacze zaworów lub pierścienie. Przy 140 tys km przebiegu nie chciałem w to wierzyć. Wgłębiłem się w temat, obadałem dokładnie silnik i...na czuja trafiłem w 10. Problemem był mały plastikowy zaworek odpowietrzania skrzyni korbowej (PCV valve). Kupiłem go w ASO za 69 zł,sam zmieniłem i temat dymienia na zimnym oraz branie oleju zniknęło jak ręką odjął. Przez zepsuty zawór do silnika przez gumowy przewód i kolektor był zasysany olej spod pokrywy zaworów.  Dlatego wszystkich Was przestrzegam - chmura dymu o poranku to jeszcze nie wyrok! Nie musi to być uszczelka głowicy, uszczelniacze, pierścienie lub inne hardkory. Takie same objawy u mnie wywołał ten zaworek. A teraz powoli przejdźmy do rzeczy. Otóż skoro okazało się ze silnik mam zdrowy to postanowiłem Jagura dopieścić mechanicznie. Zamontowałem kewlarową tarcze sprzęgła, nowy wysprzęglik, zlikwidowałem wszystkie wycieki, zregenerowałem kompresor klimy bo też lekko podciekał, dopieściłem zawieszenie, wymieniłem sondę w katalizatorze (P0057 - jedyny błąd jaki wypadał na kompie). Jednym słowem - wpakowałem w auto trochę kasy. Po tych wszystkich zabiegach skrzynia (manual) chodzi ładnie, auto jeździ płynnie, nie szarpie, ZERO BŁĘDÓW, ale moim zdaniem wciąż jest zamulone. Brak jest tego zajebistego boosta powyżej 3,5-4 tyś obrotów. Kupiłem go jak miał 80 tyś km przebiegu i jestem pewien że ciągnął jakieś 20% lepiej. Potem założyłem gaz i chyba przyzwyczaiłem się przez lata, że stopniowo mocy było jakby mniej (gaz jest BRC z przelewem, full profeska). Teraz mam do Was pytanie za 100 punktów:
Dlaczego auto nie ma pełnej mocy (ani na benzynie ani na gazie), skoro brak błędów?
Pomimo starań nie mogę wykręcić czasu poniżej 8,5 s. 0-100 km/h, na autostradzie idzie max. 220. To chyba nie są poprawne wartości dla 3-litrówki przy przebiegu 150 tyś. Chce go w końcu przywrócić do dawnej świetności! Dodam jeszcze, że w normalnej eksploatacji wymieniałem świece (NGK), raz chyba wszystkie cewki (zamienniki nie pamiętam jakie), 2 sondy (w tym ostatnio tą jedną diagnostyczną na kacie od przedniej strony). Moje i mechanika aktualne typowania to:
1. Zapchane katy. W końcu przez parę miesięcy auto przepalało olej z winy tego durnego zaworku PCV. Może to je zatkało? Rozważam więc możliwość regeneracji np. w Zgierzu jak koledzy na forum. Tylko nie chcę robić tego na ślepo skoro nie ma błędu katalizatora, zapłonu ani żadnych innych. To jest kolejna grubsza robota za ponad 1000 zł, ze zdejmowaniem sanek żeby się dostać do tego kata od strony ściany grodziowej. Czy jest jakiś sposób żeby się upewnić na 100%, iż  katy są zapchane? Słyszałem o pomiarach ciśnienia w ukł wydechowym, alnalizie spalin itp. Czy ktoś z Was próbował diagnozować katalizatory?
2. Druga hipoteza jest radykalna:) Pojawiła się gdy przy wymianie oleju mechanik odkrył opiłki metalu w skrzyni rozdzielczej(potocznie reduktorze). Było ich sporo i błyszczały w oleju jak brokat. Czy możliwe żeby opory zużytego reduktora były tak znaczne że pomimo zdrowego silnika auto nie przekazuje napędu, nie przyspiesza? Z drugiej strony, nic tam nie stuka i nie szumi w czasie jazdy.
3. Trzecia możliwa przyczyna to klasyk - nieszczelny dolot. Mechanik zakładał wszystko ostatnio po wymianie sprzęgła, sprawdzał też uszczelki, niby ok. Ja też nic nie słyszę. Poza tym jak mowie - zero błędów na kompie. Jestem coraz bardziej zdeterminowany żeby zrobić test szczelności przy użyciu maszyny dymiącej domowej roboty. Zastanawiam się też czy mogą być niesprawne te 2 plastikowe zawory na kolektorze. Ostatnio odłączyłem na próbę jeden po drugim i nie było wyraźnej różnicy w zrywności. Z grugiej strony, jak są podłączone to żadnych błędów nie wywalają czyli niby działają.

Tyle wymyśliłem na chwilę obecną. Ciężko mi trafić w sedno bo nie ma chceck engine więc auto nie podpowiada co mu jest. Sorry za przydługawy post ale chciałem żebyście dokładnie znali sytuację. Proszę o pomoc w diagnozie. Co Wy byście jeszcze sprawdzili? Z góry dzięki za porady i sugestie. Będę mega szczęśliwy gdy w końcu znajdę przyczynę dlaczego mój kot jest leniwy:) A może lepiej się poddać i pogodzić z faktem, że po 14 latach życia auto musi być lekko mułowate? Pozdrawiam!
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2016, 00:39:21 am wysłana przez Datos »
Czarny X-Type, 3.0 V6 + LPG z KRK.

Bedek

  • Gość
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 17, 2016, 20:22:13 pm »
No to jak na 3.0 to słabo z tymi wynikami, sprawdź zawory może są podparte lub mają za małe luzy - to częsty przypadek silników zasilanych gazem, erozja zaworów postępuje znacznie szybciej niż przy zasilaniu benzyną. Mam takie doświadczenia po Subaru gdzie przy jeździe na benzynie w zasadzie zaworów się nie reguluje a przy gazie zaleca się co 30 tyś ( trzeba wyjąć silnik). Taka usterka nie wygeneruje błędu i przebiega w zasadzie bezobjawowo poza stopniowym pogorszeniem osiągów aż do wypalenia zaworu gdzie staje się oczywista.

Offline Datos

  • Starszy Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 56
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 17, 2016, 20:45:50 pm »
Dzięki Bedek! Mam serię pytań. Czy żeby sprawdzić zawory trzeba, zdejmowac kolektor, podnieść pokrywę i fizycznie coś tam pomierzyć? Czy można np. sprawdzić kompresję i jak są luzy na zaworach to wyjdzie słaba? Chociaż u nas nawet do pomiaru kompresji trzeba dolot ściągać. Miałeś w Subaru jakieś inne objawy? Coś mi się kiedyś obiło o uszy że jak są źle wyregulowane zawory to "grają" tzn. klekoczą jak diesel. U mnie tylko wtryski gazowe klekoczą,a na benzynie cisza...

Jakieś inne sugestie Panowie? Co myślicie o moich hipotezach? Zwłaszcza mnie ciekawi czy waszym zdaniem reduktor może stawiać taki opór?

Jak działają w V6 zmienne fazy rozrządu? Czy jest Wam znana jakaś usterka która powoduje brak tego kopa powyżej 4 tyś obrotów i nie wykazuje błędu? U mnie na LPG odczuwałem lekkie zawahanie, (przerwę silnika) właśnie pomiędzy 3,5 -4,5 tyś/obr. Regulacja tydzień temu poprawiła sprawę. Za to na benzynie do końca ciągnie płynnie i jednostajnie, ale bez wyraźnego zrywu gdy się zmienia faza. Jeśli dobrze pamiętam to właśnie przy wyższych obrotach powinien być nagły i wyraźnie odczuwalny przyrost mocy. U mnie tak było jak auto było młodsze.

Czy zatkane katy zawsze wywołują błędy katalizatora i "missfire" na cylindrach?
Czarny X-Type, 3.0 V6 + LPG z KRK.

Offline voitec

  • Forumowicz Sovereign
  • ****
  • Wiadomości: 876
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 18, 2016, 08:19:07 am »
Czy zatkane katy zawsze wywołują błędy katalizatora i "missfire" na cylindrach?
Zależy jak bardzo zatkane, i zależy czy ma sobie którędy upuścić ciśnienie. W moim przypadku puszczał miską olejową, jak ją uszczelniłem to już były błędy, checki, missfajery.
Jesteś z Krakowa?
X-type 3.0 Estate '05 LPG
X-type 3.0 Sedan '01 LPG

decze

  • Gość
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 18, 2016, 13:26:40 pm »
Cześć koledzy,stawiam na katalizatory - wymieniałem sondy,zakładałem emulatory,wymieniłem wszystkie sondy... i samochód wszedł na trasie w tryb awaryjny - też go muliło,nie miał tego odejścia,po regeneracji katów - jak nowy silnik :)W moim 2.1 przy chłodnicy wystarczyło wymontować poziomą rurkę plastikowa od płynu i odkręcić osłonę termiczną a ten drugi - wyjąć jedną osłonę termiczną,no i wiadomo kolektor dolotowy,odsunąć wiązki przewodów... regeneracja ogółem 900zł - moim zdaniem warto,nie żałuję.Awarie katów 200-300 tys.km. - ale mogła być awaria cewki...mogło zarzucić olejem... a opiłki - jeśli są w postaci pyłu metalicznego - to normalne - niestety nie mam doświadczenia z gazem a nie jest on polecany do tych silników...decyzja?!

Offline Driv3rrrr

  • Forumowicz Daimler
  • *****
  • Wiadomości: 3.456
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 18, 2016, 13:44:05 pm »
Moim zdaniem zawalone katy. Szczególnie że historia by na to wskazywala
AutoPro & Shop - tel. 796 260 092
Jest - Range Rover Sport 3.6 TDV8

Bedek

  • Gość
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 18, 2016, 18:22:31 pm »
Tak aby zmierzyć wartości luzów zaworowych trzeba zdjąć pokrywę i fizycznie je pomierzyć szczelinomierzem. Zawory jak klekoczą to mają za duże luzy tu jest odwrotnie erozja powoduje że grzybki zaworów się chowają w gniazdach a luzy się zmniejszają aż do podparcia zaworów. Ale nie upieram się przy tej wersji Koledzy również mogą mieć rację z tymi zapchanymi katami ale to przynajmniej w początkowej fazie trudniej sprawdzić - poza spadkiem mocy do którego kierowca się przyzwyczaja.

Offline Datos

  • Starszy Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 56
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 19, 2016, 00:06:48 am »
Hej Panowie!
Dzięki za zainteresowanie problemem. Dziś chłopaki w warsztacie dalej walczyli z tematem zamuły mojego V6. Została przeprowadzona próba dymowa dolotu. Okazało się że dym poszedł z 2 miejsc. Jedno z nich to była dziura w gumowym przewodzie do przepustnicy. Została wcześniej załatana jakimś korkiem (chyba takim jak od wina), który był nieszczelny. Jeszcze nie byłem w garażu, ale jeśli dobrze zrozumiałem przez telefon to chodzi o ten otwór ze zdjęcia poniżej.

Jeśli dobrze wygooglowałem to jest otwór gdzie podłącza się rezonator powietrza (zaznaczony na kolejnej fotce).

Rzecz w tym, że czegoś takiego w ogóle nie mam. Zamiast tego tkwi tam ten nieszczelny korek. Jestem na 99% pewien, że rezonator wymontowali mi gazownicy, i odpier****** tam prowizorkę. Z tego co widziałem na fotkach w necie sporo osób ma zaślepiony ten otwór, a zdania na temat przydatności rezonatora są podzielone. Na angielskim forum Jaguara ludzie piszą, że to wymontowują i auto niby lepiej się zbiera. Coś mi się nie chce wierzyć. Poza ty znalazłem tez opinię, że przez rezonator może auto na LPG słabo się kalibrować i niektórzy gazownicy to wywalają. Jak to u Was wygląda? Zerknijcie czy macie oryginalne rezonatory. Być może przez brak tego elementu po montażu instalacji nieco spadła mi moc. Nieszczelność na prowizorce pojawiła się później  i przez lewe powietrze zaczęło to być bardziej odczuwalne. Teraz zastanawiam się czy nie kupić rezonatora i założyć tak jak było fabrycznie. Oprócz tego był jeszcze gdzieś inny minimalny przeciek na dolocie. Póki co mechanicy zasylikonowali dokładnie ten korek po rezonatorze oraz uszczelnili to drugie miejsce, Jutro będziemy testować.
Co do reduktora mam także nieciekawe wiadomości. Dziś chłopaki spuścili kontrolnie olej bo zakładali tam nowy uszczelniacz i po tygodniu jazdy (1000 przejechanych km) w oleju był znowu metaliczny pył. Było go tyle że olej był wyraźnie gęstszy niż jak wlewali tydzień temu. Mimo to jestem ostrożny w typowaniu, że to przez reduktor powoduje zamulę. Koleś który ma na sprzedaż używane reduktory mówił mi dziś przez telefon, że jak one są rozsypane to są głośne jakby kamieni tam wrzucić. Poradził tez żeby na próbę odpiąc wał i zobaczyć jak Jag chodzi na samym przednim napędzie. Jeśli po uszczelnieniu dolotu sytuacja się nie poprawi to chyba tak zrobię. Gdyby okazało się, że na przednim napędzie też jest lipa to pozostanie tylko ostatnia opcja jaką typujemy - zapchane katy. Ewentualnie pomyśle nad tematem zaworów, chociaż to dużo grzebania i znów zrzucanie dolotu. Tyle mojego meldunku na dziś.  Pozdrawiam i czekam na odpowiedź na temat rezonatora. W piątek wieczorem napisze jak fura chodzi ze szczelnym dolotem.

voitec, odpowiadam też przy okazji na Twoje pytanie: Tak, jestem z Krakowa.
Czarny X-Type, 3.0 V6 + LPG z KRK.

Offline bodi

  • Forumowicz Sovereign
  • ****
  • Wiadomości: 605
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 19, 2016, 15:09:32 pm »
Ciekawa sprawa z tym rezonatorem. Nawet mi to wcześniej nie przyszło do głowy. Sprawdziłem u siebie i też mam zdjęty ten rezonator i mam w tą dziurę wsadzoną śrubę na sylikon i jeszcze opaskę na to, więc chyba powinno być szczelne. A u kumpla, który ma 2,5L też jest wymontowany ten rezonator i on ma tam chyba jakąś taśmą izolacyjną to zaślepione i spięte opaskami.

W każdym bądź razie gdyby ktoś potrafił rzeczowo wyjaśnić co ten cały rezonator daje to byłoby fajnie. Jaką funkcję spełnia on oryginalnie i dlaczego podczas montażu LPG się go pozbywają???
2004 X-Type V6 3.0 AWD Automatic Black on black

Offline Driv3rrrr

  • Forumowicz Daimler
  • *****
  • Wiadomości: 3.456
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 19, 2016, 15:52:32 pm »
Chodzi o to aby bardziej zmieszać powietrze i szło ono bardziej dynamicznie do cylindrów. Także teoretycznie brak rezonatora może powodować gorsze osiągi
AutoPro & Shop - tel. 796 260 092
Jest - Range Rover Sport 3.6 TDV8

Offline bodi

  • Forumowicz Sovereign
  • ****
  • Wiadomości: 605
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 19, 2016, 18:01:38 pm »
Czytałem trochę na ten temat i wiem o co chodzi w oryginale. Nie jest dla mnie natomiast jasne dlaczego gazownicy się tego elementu pozbywają. Czy tylko dlatego, że jest to dobre miejsce na listwę wtryskową LPG i ponieważ sam wpływ rezonatora jest znikomy, to sobie go wyrzucają z założeniem, że w sumie nic się nie zmienia, czy rzeczywiście gdy zostaje on w układzie to im stwarza problemy z zestrojeniem???

Natomiast samo działanie rezonatora ma za zadanie tak optymalizować przepływ strumienia gazów, aby w korzystniejszy sposób napełniać komory spalania (przeważnie dostrojony jest w ten sposób, aby to wspomaganie występowało w niższym i średnim zakresie obrotów).
2004 X-Type V6 3.0 AWD Automatic Black on black

kurak22

  • Gość
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 21, 2016, 16:25:53 pm »
rezonator pomaga w napełnianiu cylindrów, poprawia zjawiska falowe ze względu na cykliczną pracę dolotu.
w v6 rezonator jest malutki- więcej cykli zasysania, w poprzednim R4 rezonator był wielkości małego akumulatora...
ale przez to cudeńko nie szukał bym odczuwalnego spadku mocy. co najwyżej spadek momentu przed przejściem na 2 fazę rozrządu.

Offline q_nerk

  • Forumowicz Sovereign
  • ****
  • Wiadomości: 584
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 22, 2016, 18:17:15 pm »
zamulony może być też przez zmienną geometrię dolotu - pytanie czy łopatki pracują i czy są dobrze podpięte

Offline Driv3rrrr

  • Forumowicz Daimler
  • *****
  • Wiadomości: 3.456
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 22, 2016, 18:45:22 pm »
Jakby były źle podpięte czyt. wcale to by wywalilo restricted na dzień dobry :)
AutoPro & Shop - tel. 796 260 092
Jest - Range Rover Sport 3.6 TDV8

Offline Datos

  • Starszy Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 56
Odp: Zamulony 3.0 V6, brak błędów.
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 22, 2016, 23:40:44 pm »
Cytuj
zamulony może być też przez zmienną geometrię dolotu
Też o tym myślałem i nawet Was zagadywałem o te 2 duże zawory elektryczne na kolektorze. Próbowałem je odłączać i od razu wyskakiwał odpowiedni błąd. Nie oznacza to chyba jednak pewności że gdy są podłączone to działają (ruszają się), prawda? Mogły się przecież zaciąć. Pytanie czy wtedy wyskoczyłby by błąd i jak to sprawdzić. Szczerze powiem, że u mnie gdy były kompletnie odłączone nie było jakiejś wyraźnej różnicy w zbieraniu się auta. Co do niewłaściwego podpięcia to u mnie jest tylko jeden możliwy sposób podłączenia tych klapek - długość kabelków nie pozwala wpiąć wtyczek odwrotnie. Wiem też, że była wada fabryczna oringów na tych zaworach i nawet Jaguar robił akcję serwisową, ale u mnie dym wykazał, że są szczelne.

Update po uszczelnieniu dolotu: Jag zbiera się troszkę lepiej, udało mi się nawet zejść do około 8 sek do 100 km/h (mierzone torque na elm'ie). Wciąż jednak to nie to co kiedyś. Silnik jest też mniej elastyczny np. na 4 biegu. Póki co zamówiłem rezonator i będę kombinował z jego zamontowaniem. W oryginalnym miejscu na pewno nie wejdzie przez listwę wtryskową LPG. Wtrysków przesuwał raczej nie będę. Dlatego myślę żeby odwrócić tą grubą, falowaną rurę idącą do przepustnicy i wpiąć rezonator od strony akumulatora (zaznaczyłem dokładnie gdzie na zdjęciu poniżej na czerwono, zdjęcie z sieci a nie mojego silnika).

Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia dorobienia uchwytu montażowego i przeniesienia tam przewodu odpowietrzającego skrzynię korbową (wchodzi w tą samą grubą rurę przy przepustnicy,zaraz obok gniazda na rezonator). Myślę, że jakoś sam to wykonam w wolnym czasie. Nie łudzę się, że przez to pudełeczko fura zacznie chodzić jak nowa, ale może pozbędę się tego sekundowego zawahania silnika po wciśnięciu gazu w podłogę. Kto wie..

Jutro jadę też na czyszczenie wtrysków maszyną Jet Clean Tronic. Raczej profilaktycznie - po 4 miesiącach/2 litrach przepalonego oleju silnikowego nie zaszkodzi płukanie. Katy zostawiam na koniec bo to jednak droższa impreza.
Czarny X-Type, 3.0 V6 + LPG z KRK.