Kolego uważaj na "igły" ze Szwajcarii. Po 1 na bank przyjechał po mniejszej lub większej kolizji (Szwajcarzy nie sprzedają za bezcen sprawnych samochodów) po drugie numery rejestracyjne w znakomitej większości podrabiane żeby uwiarygodnić pochodzenie ale ze Szwajcarii nie można wywozić zarejestrowanego auta za granicę z numerami (numery są przypisane do właściciela a nie do samochodu) a jeśli na kołach wróciło musiałoby mieć specjalne celne blachy z czerwonym paskiem z datą ważności ( podobnie jak niemieckie). Po trzecie nawet najtańsze sztuki na ich serwisach samochodowych z tego roku kosztują po 5tyś CHF więc "igły" za 15tyś. w Polsce można między bajki włożyć. Zwiedziłem znaczną część Polski za takimi okazjami w różnych cenach od 15-25tyś i zawsze na miejscu okazywało się, że jednak daleko mu do opisywanego stanu. Mam też kilka płatnych raportów po których wyleczyłem się z X-Type w tej cenie.
Poproś sprzedającego o numer VIN i wtedy za 20-30zł wykupisz sobie podstawowy raport i już będziesz miał obraz tego co cię może czekać. Jak tak zrobiłem z kilkoma samochodami i za VIN-em ciągnie się czasem bardzo ciekawa historia. Bardzo często można odszukać zdjęcia auta po imporcie do kraju i wtedy już nie jest taka "igła". Generalnie najlepiej poszukać samochodu od entuzjasty z forum lub jakiegoś klubu bo X-Type z tego rocznika w tej kasie od handlarza to prawie pewna mina.