Więc zostaje pierwsza wersja

szkoda mi tylko tego środka, bo poprzedni właściciel zrobił z tego kota jakąś miazgę :/ cóż, na weekend więc auto trafi prawdopodobnie do blacharza i lakiernika (szykuje się piękny biały mat, czarny matowy dach i czarna felga), a foteli, deski i całej reszty będę musiał poszukać w internetach

dzięki wielkie za pomoc
A co do sprzedaży to zrezygnowałem z tego planu, jednak mam już sentyment do tego auta

poza tym w życiu nie dostałbym satysfakcjonującej mnie ceny

za dużo przez ostatni rok włożyłem w niego serca i pieniędzy

jednak miłość zobowiązuje

pozdrawiam
