Cześć!
Nie jestem jeszcze posiadaczem Jaguara, ale aktualnie rozglądam się za XJ Mark I serii 3.
Szukam klasyka do jazdy na co dzień - XJ z początku lat ‘80 (szczególnie XJ6) wydaje się do tego idealny. Zwłaszcza, że taki XJ chodzi za mną od kilkunastu lat.
Uprzedzając wszelkie wątpliwości i ucinając ew. dyskusję - jednego klasyka do codziennej jazdy już mam. Sprawdza się prawie idealnie. Niestety ze względu na fakt, że jest to sportowe coupe (Porsche 931, 1979r.) - nie do końca spełnia rolę samochodu dla całej rodziny, a ja potrzebuję czegoś gdzie spokojnie zamontuję fotelik albo dwa
Co więcej znam osobę, która XJ6 serii 3 użytkuje właśnie jako podstawowy samochód do jazdy po Warszawie
Także temat używania takiego auta do codziennej jazdy znam z doświadczenia.
Początkowo myślałem również o XJ12 - jednak koszty ew. napraw silnika trochę mnie odstraszają. Co więcej - o ile R6 jestem w stanie ogarnąć w dużej mierze sam, o tyle V12 to dla mnie wyższa szkoła jazdy. Dlatego też po przejrzeniu serwisówek, poczytaniu m.in. tego forum, dochodzę do wniosku, że jednak marzenia o V-ce muszą jeszcze poczekać.
Póki co rozglądam się i szukam źródła finansowania nowego nabytku - jak już mogliście zauważyć w odpowiednim dziale rozważam również zamianę Prosięcia na Kota, choć ze względu na moje uwielbienie dla 931 nie jest to dla mnie łatwa decyzja i oczywiście chciałbym je zostawić.
Szukam czegoś w przedziale od 10k pln. Przy czym zależy mi na aucie jeżdżącym, ale nie idealnym, bo na idealne chwilowo mnie nie stać, a nie boję się grzebania przy aucie. Wolę kupić auto, w którym jest trochę pierdół do zrobienia i mieć jeszcze zapas środków na „pakiet startowy”, a ten z tego co widzę przy Jagu trochę może wynieść.
Mam nadzieję, że już niebawem będę stałym użytkownikiem tego forum i szczęśliwym posiadaczem kolejnego klasyka. Oczywiście wolałbym XJS - ale tutaj mój problem braku miejsca a fotelik pozostałby nierozwiązany
Pozdrawiam!
Tomek