Znowu dyskusja o wyższości świąt...
Prawda jest taka, że nikt nie zmusza do wyboru Pb, LPG czy ON, dzięki czemu każdy może dobrać rozwiązanie dla siebie i jak długo jest z tego zadowolony, to jaki jest powód krytyki? Chyba jedynym wyjątkiem jest masakracja klasyków przez zagazowanie czy swap 1.9 TDI.
Mało tego, temat LPG jest bodaj jedynym, gdzie znacząca oszczędność przy relatywnie niewielkim koszcie (mam na myśli zmianę osiągów, estetyki) jest tak szeroko krytykowana. Jak można zaoszczędzić na bilecie do kina ściągając film z netu czy oglądając w tv to jest ok. Kupno gier pół roku po ich wydaniu na promocji jest objawem rozsądku. Ocieplenie bloku/domu styropianem to już w ogóle. Ale to tylko LPG silnie dzieli.
Obecnie mam 2 samochody. Kotka zagazowałem jak tylko po pierwszym roku policzyłem ile mnie podróże nim kosztowały i ile mógłbym zaoszczędzić. Były to liczby typu 40kkm, 20kPLN kosztu benzyny i 10kPLN potencjalnej oszczędności na LPG. Ręka w górę, kto może sobie pozwolić na taką niegospodarność. No i pewnie, że mógłbym ten sam dystans przejechać w Tico, kosztowałoby to jeszcze mniej (~8k, ale z kolei przy LPG byłoby to 4k), tylko chyba nie o to chodzi. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie musiałem się zastanawiać czy dzisiaj jem śniadanie, czy jutro naprawiam kotka. Ewentualnie jaki druciarski patent zastosować żeby kilka stów mniej zostawić w serwisie. Wszystkie sprawy rozwiązywałem od razu i porządnie, na dobrych częściach, nierzadko z przyległościami 'na przyszłość'. Nie chcę się zastanawiać, w jakim byłby stanie gdybym nie założył LPG.
Dla równowagi moja żona ma Fiata Coupe i tam gazu nie będzie. Przy niewielkich przebiegach to się nie zwróci ewentualnie nie jest warte zachodu.
A jak ktoś ma ochotę wydawać więcej i czuje się z tym dobrze, ewentualnie woli oszczędzać z dieslem kosztem przyjemności jazdy to jego broszka. Cieszę się, że jest zadowolony z posiadania samochodu zgodnego z własnymi przekonaniami. Jeżeli czuje się lepszy, "bo stać go na zalanie benzyną" albo "jest mądry bo oszczędza", to metrowy kij mu w oko, pogadamy jak kupi (odpowiednio) nowego Jaga lub używane Tico z gazem