Zawias w przedlifcie już dwa razy przerabiałem... i tak: Tuleje z englishcars.pl o kant d. 'pół roku' rozsypały się w mak. Oczywiście że skręcałem na kołach, nawet z koegą za kierownicą, wjechał na kanał, i dopiero porządnie skręciłem. Potem wymysły wszelkie, zastępcze cuda, albo kompletna utrata jakiegokolwiek komfortu bez poprawy trakcji, albo się rozleciało. Wybór ostateczny, oryginał z używki z pewnym małym przebiegiem z optionala (allegro), koszt znikomy, samochód sprawny temat zamknięty. Więc jeśli nie chcesz się napracować jak wół, to tylko fabryczne, reszta to buble. Wymieniłem wszystko jak leci, zostały tylko śruby. Miałem nauczkę typu do trzech razy sztuka.
Porada majstra z klepką: Do pływających tulei z tyłu zakładałem gumki z vectry B (nowa tuleja z dwoma osłonami 20 zł, więc nie żal wyrzucić później). Trochę hirurgiczna praca, z super glue po obwodzie, ale działa doskonale, jeśli fabryczne osłony już słabe.