Koleżanki i Koledzy. Jestem szczęśliwym posiadaczem Jaguara X300 o maści zgniłozielonej z kremowym wykończeniem wnętrza. W jego posiadanie wszedłem... przypadkiem. Szczerze mówiąc nigdy nie przepuszczałem, że stanę się fanatykiem tej marki. Zawodowo zajmuję się kreowaniem wizerunku oraz public relations. Potrzebowałem do pracy samochodu reprezentacyjnego i nietuzinkowego. Czegoś co przyciągnie spojrzenia i zostanie zapamiętane. Czegoś z klasą i duszą, wyrafinowanego i niekrzykliwego jednocześnie.
Parę lat temu szwagier sprowadził ze Szwajcarii wspomnianego Jaguara. Jego pierwszym właścicielem był pewien ekscentryczny kolekcjoner luksusowych samochodów. Auto było w stanie kolekcjonerskim. Szwagier jest architektem, więc na co dzień przemieszcza się terenówką. Kociaka używał tylko wtedy, kiedy miał jakieś spotkanie służbowe lub na tak zwane niedzielne przejażdżki. Z czasem jednak stwierdził, że Jag w sumie nie jest mu potrzebny i zajmuje tylko miejsce w garażu. Zbiegło się to w czasie z poszukiwaniami, które rozpocząłem.
Szwagier zaproponował, żebym wziął sobie Jaga na jeden dzień i zobaczyły czy mi pasuje. Nigdy nie zapomnę tej chwili, kiedy pierwszy raz wsiadłem za kierownicę. Poczułem się jak w innej epoce. To była miłość od pierwszego wejrzenia. To było coś, co szukałem całe życie.
Przez pierwsze miesiące główną moją rozrywką było toczenie się kociakiem. Dostojne, ślamazarne, ale kiedy trzeba to zadziorne i z tupetem. Podświadomie szukałem tylko pretekstu, aby gdzieś się przejechać. Jak zostawiłem portfel w aucie i musiałem się po niego wrócić, wszystko się kończyło kolejnymi dystansami, które pokonywałem.
Dziś wiem, że kociak zostanie ze mną do końca życia. Chcę się z nim zestarzeć. Wprawdzie jestem stosunkowo młodym człowiekiem a przede mną niemal całe życie, ale ten samochód - nie waham się użyć tego stwierdzenia - zmienił moją egzystencję. W sumie już wiem, dlaczego brytyjska śmietanka towarzyska szczególnie upodobała sobie tę markę. Dlaczego Lordowie na obrady parlamentu tłumnie przybywali identycznymi Jaguarami. Te auta mają to coś. Z każdym dniem moje uczucia w stosunku do niego się potęgują.
Pozdrawiam wszystkich miłośników Jaguara!
Grzegorz