Kilka dni temu zauwazylem dziwne plamy pod silnikiem w podziemnym garazu
w moim bloku, w ktorym trzymam rodzinne autka.
Plamy dotykalem, wachalem i ich pochodzenia nie moge ustalic.
Nie jest to ani olej, ani plyn hamulcowy, ani plyn z chlodnicy, ani woda systemu
klimatyzacji.
Plamy sa lepkie - ale geste i klejace - koloru lekko brazowego idacego w pomaranczowy.
Podejrzewam, ze cos mi sie musialo spalic w instalacji elektrycznej - i to moze jest przyczyna
tych plam - niczego innego nie widze. Kilka dni przedtem jadac - wydawalo mi sie ze czuje
jakby lekki wozduch przepalonej izolacji.
Melduje, ze autko - to nie moj kociak - tylko Nissan Primera Mojej - bo taka posiadam.
Co dziwne - nawet po tym plamieniu jezdzi bez zarzutu.
Co szanowni koledzy o tym sadza? Coos podobnego moze sie pewnikiem zdarzyc
rowniez w jaguarach. Wiec dlatego pytam.