Nie przypominam sobie abym kiedykolwiek widział żółtego Jaga. Chyba, że był złoty a złotówie aż w oczach pożółkło jak w łeb dostał
A Jaguarem niestety nie tylko dżentelmeni jeżdżą. Gościłem już nie jednego klienta w ortalionowym dresie od stóp do głów ze słownictwem jak z pod budki z piwem.