Od dwoch miesiecy jezdze otrzymanym od synka Jaguarem dla biednych.
Czyli V6 benzyna,2099 cm3, rocznik 2002, przebieg 88000 kms.
Stan Jaga zadziwiajacy...kremowe skory jak nowe - na karoserii (ciemnozielony metalik) zadnych zadrapan czy wgniecen. Mam wszystkie faktury - ten przebieg jest udokumentowany.
Jag byl eksploatowany na prowincji u zabojadow. Ja jestem trzecim wlascicielem.
Oczywiscie zanim otrzymalem tego Jaga od syna - mialem ostatnio i mam jeszcze
Nissana Primere - ktora mi jako emerytowi wystarczala na codzienne potrzeby.
Oba samochody stoja na parkingu zamknietym . Zima nie musze drapac szyb i podgrzewac
zamkow. Jaga bede uzywal do przemieszczen dluzszych - po pietruszke i browar bede jezdzil
do Oszoloma Primera.
Niektorzy mowia ze ten model Jaga to Mondeo.
To z powodu osiagow i slabego silnika. Szybkosc juz mnie nie rajcuje - teraz czas na konfort.
A ten jest nawet w tym modelu zapewniony.
Najmlodszy moj synek - ktory przy dworze francuskim pracuje , jako hobby ma modele
kolejek elektrycznych. I makiety do nich - po kilka metrow.
No to ja moge miec tego Jaga jako hobby rowniez.
Konsumpcje sprawdzilem - na autostradzie pali 9,4 l./100 kms.
Zamierzam w przyszlosci korzystac z synergii forumowiczow.
Co do wyksztalcenia ( mojego) - to mam podstawowe pelne , potem technikum
i pozniej jeszcze takie rozne inne. To by bylo wszystko na dzisiaj.
Serdecznie pozdrawiam szanowne grono forumowiczow z wierchuszka na czele.