He he usmialem sie z tego "mirka"...hmm nic nie widac zeby moj kotek zaatakowal w przeszlosci sarne lub inna zwierzyne i mam nadzieje ze sie nie myle..nadzieja matka glupich ale kto powiedzial ze musze byc madry..do rzeczy,hmm cos bylo kombinowane,ksenony sa wsadzone,lampy do ksenonow,europa,swiatla ustawione u diagnosty a jezeli dobrze pamietam to wieki temu jak sie maluszkiem bujało to lepiej swiecił...cos bylo robione bo zderzak mam bez spryskiwaczy,tak ze albo lampy albo zderzak ktos musial zmienic...jak znajde jakis wolny dzien to wymontuje te latarnie,wyplukam od srodka,moze jest od wewnatrz soczewki jakis nalot,kurz..