Witajcie. Jestem tu nowy. Nie mam jeszcze Jaga ale usilnie go szukam. Dzisiaj laweta pojechała do Holandii i może w końcu przywiozą mi kota S-type z 2003 r. Nie wiem czy jest sens kupować samochód, który ma tak wiele złych ocen dotyczących awaryjności. Na dodatek samochód, który koroduje jak moje merole. Biorąc pod uwagę, że ma on jedynie stać w garażu i jeździć tylko w niedzielę i to słoneczną to może nie będzie tak źle z tymi awariami. Jeżeli przywiozą umieszczę zdjęcia. Auto stoi w salonie i cholerne holendry nie chcą spuścić z ceny.